Strona główna
- „Nie zagram już w tym sezonie z czystej ostrożności” – te słowa padły z ust Vicente na ostatniej konferencji prasowej zorganizowanej przez dziennikarzy. Lewoskrzydłowy Valencii przyznał, że głupotą byłoby ryzykować uraz na samą końcówkę La Liga.

Ostatnim spotkaniem jakie rozegrał lewonożny zawodnik był mecz pomiędzy Chelsea a Valencią w ¼ finału Ligi Mistrzów 4 kwietnia. Od tego momentu licznik rozegranych zawodów przez naszego piłkarza z przerwami zatrzymał się na 16 potyczkach w Primera Division oraz 5 Champions League.

- „Nie chcę narażać się na kolejne kontuzje. Wolę w spokoju oczekiwać następnego sezonu. Moja obecność podczas dwóch ostatnich spotkań byłaby raczej szaleństwem. Mam nadzieję, że ten czas minie bardzo szybko i zdążę się znakomicie przygotować”- tłumaczył decyzję piłkarz.

Podsumowanie sezonu

- „Tego sezonu z całą pewnością nie zaliczę do udanych. Kontuzje niemiłosiernie posyłały mnie na ławkę i gabinetów lekarskich. Miałem wielkiego pecha, lecz muszę zapomnieć już o tym koszmarze. Teraz wiem już, że pośpiech w niczym nie pomaga, wręcz na odwrót. Być może dlatego trapiły mnie serie urazów. Któż to może wiedzieć? Lekarze i fizjoterapeuci robili co mogli bym mógł się wykurować i zagrać tych kilka spotkań.”

Przygotowanie mentalne

- „Takie chwile jak ból, uraz są przytłaczające. Całe szczęście, że oprócz tych są takie, które wznoszą na duchu. Odzyskuję wiarę w siebie i siłę psychiczną. Zapewniam, iż pod tym aspektem będę dobrze przygotowany.”

Derby z Levante Valencią

-„Na pewno obejrzę to spotkanie w telewizji. Dla naszego rywala mecz ten jest o tyle ważny, iż ewentualne punkty przysporzą nie tylko radości, ale niewątpliwie utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywek w Hiszpanii. Wiele miłych chwil spędziłem w Levante, ale teraz liczy się tylko Valencia”- oznajmił.


Kategoria: Wywiady | Źródło: Valenciacf.es/Marca