Strona główna

Będąc jeszcze prezydentem pełnym nadziei na przejście do historii w korzystnym świetle, Juan Soler zobowiązał się do wykupienia wystawionych na licytację terenów Estadio Mestalla, by klub zyskał weksle, gwarantujące otrzymanie pieniędzy, które umożliwiłyby prężną budowę Nuevo Mestalla. Soler podpisał zobowiązanie do wykupienia pierwszej parceli za 90 mln euro, a także słownie obiecał sprzedać wszystkie, lub osobiście zapłacić za każdą z czterech pozostałych. Decyzja ta kosztowała go już 13,5 mln euro - ta kwota zasiliła już kasę Valencii, a wczoraj mijał termin realizacji weksli opiewających na kwotę 26 mln. Sprawę jednak odroczono, dzięki porozumieniu zawartemu przez klub, Solera oraz Banco de Valencia.

Wspomnianą kwotę 26 mln euro, wedle umów, uregulować musiałoby przedsiębiorstwo Urbanas Levante S.A., którego całkowitym właścicielem jest Soler. Spółka nie posiada jednak obecnie wystarczających funduszy, a konieczność wykupienia weksli oznaczałaby jej bankructwo. Nie byłoby to jednak korzystne dla Valencii, bowiem firma Solera jest wierzycielem Valencii jeszcze w innych transakcjach, a jej wymuszona upadłość mogłaby skłonić wierzycieli klubu do wyjścia na drogę sądową przeciwko Valencii. Pogrążony w chaosie i kryzysie ekonomicznym klub obecnie nie może więc liczyć na realizację weksla o wartości 26 mln euro, ani na zapłatę kolejnych 50 mln, jakich brakuje do kwoty, za którą Soler zobowiązał się pierwszą parcelę wykupić.

Soler bardzo chciał uniknąć konieczności spłacenia weksli, dlatego ciągle liczył na kontakty i działanie Vicente Soriano, szukającego kupca na wszystkie parcele. Do żadnej transakcji jednak nie doszło, ale zobowiązanie Solera mogła unieważnić jeszcze jedna opcja - finalizacja reparcelacji gruntów Mestalla. Sprawa ponownego podziału terenów ciągle jest jednak w toku - wszystko po to, aby jak najlepiej dostosować tereny dla przyszłych inwestorów, którzy wzniosą w tym miejscu luksusowe osiedle mieszkaniowe.

Kategoria: Ogólne | Źródło: Levante - EMV