Strona główna

Wczoraj o godzinie 22.00 na Camp Nou odbyło się spotkanie w ramach 14. kolejki Ligi BBVA pomiędzy Barceloną a Valencią. Gospodarze nie dali szans nietoperzom wygrywając pewnie i wysoko, bo aż 4 - 0. Była to pierwsza porażka, jakiej Los Ches doznali w wyjazdowym spotkaniu w tym sezonie.

Wszyscy kibice Valencii znali problemy z jakimi musiał borykać się baskijski szkoleniowiec. Nieobecność Alexisa, Marcheny i Moretti'ego mocno ograniczyła pole manewru jakie miał mister zestawiając formację defensywną. Na efekty nie trzeba było czekać długo. Już w 2. minucie spotkania Xavi mógł dać prowadzenie gospodarzom wykorzystując błąd środkowych obrońców. Piłka na szczęście dla podopiecznych Emery'ego zatrzymała się na słupku. To jednak był znak ostrzegawczy, który pokazywał, że w takim składzie personalnym obrona Valencii nie będzie równorzędnym rywalem dla rozpędzonych w ostatnich tygodniach piłkarzy Azulgrany. Kolejne minuty upływały pod znakiem przewagi gospodarzy. Swych okazji szukali także piłkarze Valencii, jednak strzał Davida Villi z 18. minuty pewnie złapał Victor Valdes. W odpowiedzi zaledwie minutę później przed szansą stanęli podopieczni Pepa Guardioli. Podanie Toure Yaya w 19. minucie spotkania na gola zamienił Henry. Gospodarze nie zamierzali na tym poprzestawać i zaledwie osiem minut później, Francuz stanął przed kolejną okazją. Tym razem podaniem otwierającym drogę do bramki popisał się Hleb, zaś Henry pewnym strzałem umieścił piłkę siatce. Tym samym po 28. minutach wynik na Camp Nou brzmiał 2 - 0. Przewaga Barcelony w kolejnych minutach rosła. Okazję do podwyższenia rezultatu miał jeszcze Messi, jednak na drodze stanął mu portero Valencii, Renan.Do przerwy wynik brzmiał 2 - 0, i było to zasłużone prowadzenie gospodarzy.

Druga połowa rozpoczęła się najgorzej jak mogła. Po przypadkowym odbiciu od Joaquina piłka trafiła pod nogi wracającego z pozycji spalonej zawodnika Barcelony. Asystent arbitra, Fernadeza Borbalana zasygnalizował offsajd, jednak prowadzący to spotkanie podjął brzemienną w skutkach decyzję puszczając grę. Piłkę do wybiegającego na pozycję Alvesa zagrał Xavi i obrońca z kraju kawy pewnym strzałem przy słupku umieścił futbolówkę w siatce. Wynik 3 - 0 po 46. minutach nie dawał już wielkich nadziei kibicom Los Ches. Kilka minut po straconej bramce przed swoją okazją stanął David Villa, jednak niezdecydowanie pod bramką Valdesa zakończyło się tylko rzutem rożnym. W 64. minucie przed kapitalną szansą na podwyższenie stanął Białorusin Hleb, świetną interwencją popisał się jednak Renan, ratując Valencię przed utratą kolejnej bramki. W 72. minucie pierwszej zmiany dokonał Emery. W miejsce Rubena Barajy wpuścił debiutującego tym spotkaniem w lidze Michela. Minutę później na zmianę zdecydował się również Guardiola, w miejsce Hleba wpuszczając Bojana Krkicia. Zmiana w Barcelonie szybko przyniosła efekt. Po indywidualnej akcji młodego napastnika wynik na 4 - 0 podwyższył w 79. minucie Henry, kompletując tym samym hattricka. Dwie minuty później na podwójną zmianę zdecydował się szkoleniowiec Valencii. Na boisku zameldowali się Vicente Rodriguez i Pablo Hernandez, zmieniając Juana Matę i Joaquina. Ostatnich korekt składu dokonał również Guardiola. Boisko opuścił Messi, w jego miejsce na placu gry pojawił się Pedro. Dwie minuty później Xavi zszedł z boiska, zaś jego pozycje zajął Keita. Do końca spotkania wynik już nie uległ zmianie. Tym samym Barcelona umacnia się na pozycji lidera, wygrywając zasłużenie 4 - 0 z Valencią.

Skrót meczu

Raport

Kategoria: Ogólne | Źródło: własne