Strona główna
Prezydent Valencii zaprzeczył, jakoby Real Madryt wczorajszego dnia, tuż przed zamknięciem okienka transferowego złożył ofertę w wysokości aż 60 milionów euro.

Powołując się na różnego rodzaju źródła w Valencii, „Marka” sugerowała, że Real Madryt podjął wczoraj ostatni, desperacki krok w celu pozyskania nie kogo innego, jak Davida Villi. Według pewnych, dotąd niepotwierdzonych informacji Ramón Calderón zadzwonił do Soriano z propozycją odkupienia asturyjskiego napastnika za blisko 60 milionów (choć dyskutuje się też nad kwotą 55). Szkopuł w tym, że dziś prezes Królewskich również zdementował plotki, łączące Villę, na kilka godzin przed zamknięciem letniego marcato, z Realem.

Cała sytuacja już od jakiegoś czasu przypomina kabaret, a najistotniejsze jest to, że Guaje nigdzie się nie rusza. Dodatkową dobrą wiadomością jest ta, iż wszyscy mają z dniem dzisiejszym gwarantowane kilka miesięcy odpoczynku od często wysnutych z palca wiadomości madryckiego brukowca.

Na koniec jeszcze Vicente S.:

„Rozmowy o transferze Davida Villi należą już do przeszłości. Powtarzam, to nieprawda, że Real Madryt oferował 60 milionów euro za naszego napastnika. Nie było mowy o takiej ofercie” – powiedział – „Rozmawiałem z Calderónem, ale nie o sprzedaży, a o tym, że media bombardują zmyślonymi informacjami na ten temat”.

Kategoria: Ogólne | Źródło: własne/Marca