Strona główna
Kapitan Los Ches wypowiedział się za siebie i niejako kolegów z drużyny, stwierdziwszy, iż tak on, jak reszta zespołu nie będzie dyskutowała na temat rezultatu rewanżowego spotkania o Superpuchar Hiszpanii. Baraja tłumaczył, że Valencia podejmie ambitną walkę, gdyż nie chce by obraz wzniesienia trofeum zatarł się niczym fatamorgana.

- Musimy zagrać z odpowiednim nastawieniem, aby rzeczywiście zdobyć ten tytuł. W dniu meczu każdy z nas powinien czuć się bardzo pewnie, pomimo tego że rywal gra u siebie, a my na wyjeździe – uważa Ruben.

Baraja sądzi, iż pierwszy pojedynek z Realem był świetnym spotkaniem w wykonaniu drużyny, dlatego cieszy się, że mógł w nim uczestniczyć. Przyznaje o włożeniu w partię sporego wysiłku i poświęcenia.

Ponadto powiedział kilka ciepłych słów pod adresem piłkarzy ze stolicy. „Królewscy potrafią zagrać zespołowo, choć czasem przedkładają swe indywidualne umiejętności nad grę drużyny. Mają wielu znakomity piłkarzy, którzy w pojedynkę mogą przesądzić o losach spotkania” – chwalił.

Odnośnie celów na ten sezon, El Pipo mówił, że „mamy w tej chwili pewien okres przejściowy, a o niepowodzeniach z zeszłej rundy musimy jak najszybciej zapomnieć. Mamy też wyrównaną ekipę z którą będziemy celować w miejsca premiowane awansem do Ligi Mistrzów, choć marzy nam się także mistrzostwo. Po cichu, krok po kroku będziemy dążyć do upragnionego sukcesu.

Istotnym elementem zespołu według Barajy są David Villa i Silva, którzy przedłużyli umowy tego lata. Zdaniem kapitana Valencii „klub powinien mieć wobec asów jasne i sprecyzowane plany. Ale dla dobra zespołu trzeba ich umowy niezwłocznie prolongować. Villa wraz Silvą muszą wiedzieć na czym stoją, tak samo mieć przekonanie o własnej wartości w zespole” kontynuuje Pipo.

Pytany o cechy prawdziwego kapitana odpowiada: „na tej osobie po prostu trzeba umieć polegać. Opaska kapitańska to specyficzne wyróżnienie, które dodatkowo mobilizuje. Myślę, że zespół musi mieć wielkie zaufanie. Grunt, że oni mnie czy kogoś innego akceptują”.

Na koniec wyraził swe ubolewanie w stosunku do niedawnej katastrofy na lotnisku Barajas w Madrycie. „Ta informacja jest ciężka do zrozumienia dla wszystkich. Wstrząsająca i tragiczna. Zginęło aż 153 osoby. Drużyna dowiedziała się o wypadku w czasie podróży do Alicante na mecz z Herculesem, definitywnie w takim przypadku odwołanym”.

Kategoria: Wywiady | Źródło: Super Deporte