Strona główna
Pierwsze dni prezydentury Vicente Sorianu upłynęły pod znakiem zwalczania ostatnich oznak ery Juana Solera - urzędnicy, których zatrudniał Soler, są już historią, wkrótce zniknie wzniesiony przez Koemana mur hańby, zrehabilitowany zostaje David Albelda, a największa uwaga kierowana jest na kwestie ekonomicznej kondycji klubu, wyjątkowo zaniedbanej ostatnimi czasy. Jednak nie wszystko co wznosił Soler, burzone jest przez Soriano, nie każda decyzja byłego największego akcjonariusza doczekała się negacji aktualnego - jeden projekt poprzednika przypadł do gustu obecnemu prezydentowi klubu - plan demokratyzacji klubu, poprzez założenie swoistego Senatu Valencii.

W ostatnich dniach swoich rządów, Soler doszedł do wniosku, że pełnej władzy nie utrzyma - planował częściową demokratyzację klubu, poprzez założenie zgromadzenia doradczego zrzeszającego byłych prezydentów klubu. Nie były to plany bezinteresowne - Soler doczekał się poważnej opozycji, otwarcie krytykowali go m.in. Jaime Ortí i Pedro Cortés, a ta dwójka miała tworzyć część nowego organu doradczo - kontrolnego Valencii.

Soriano chce iść dalej - w powstałym senacie prezydent byłby princeps spośród reszty senatorów, a nowy organ miałby działać niezależnie od klubowego zarządu. Główne zadania wiązałyby się z kontrolą pracy władz wykonawczych, opiniowaniem ich i przybliżeniem wszelkich wytycznych kibicom. Najważniejszym celem ma być zmniejszenie możliwości popełnienia kosztownego błędu, poprzez szczegółowe omawianie projektów w szerszym gronie. Członkami Senatu mieliby zostać główni akcjonariusze, byli klubowi możni oraz prezydent Penyas (stowarzyszenia zrzeszającego wszystkie fankluby) - Jaume Part. Projekt przewiduje jednoczesne poszerzenie składu obecnego zarządu o grono specjalistów w dziedzinie architektury i ekonomii.

Póki co, plan Soriano jest jeszcze niedojrzały i nie w pełni ukształtowany, ale ciągle żywo dyskutowany. Wygląda na to, że władze świadome są znaczenia najbliższych dni dla przyszłości klubu i próbują zrobić wszystko, aby znaleźć najlepsze wyjście z ciężkiej sytuacji. Ciągle ważą się losy najważniejszych graczy, których Vicente Soriano chce za wszelkę cenę zatrzymać, sytuacja finansowa nadal nie jest wesoła - choć Nuevo Mestalla w przyszłości powinno generować olbrzymie zyski, na dzień dzisiejszy powiększa długi. Aby wszystko poszło możliwie najlepiej, potrzeba wielu głosów i godzin narad, przemyśleń i dyskusji. To wszystko - według Soriano - zapewnić może planowany Senat Valencii. Wypada mieć nadzieję, że idea ta okaże się strzałem w dziesiątkę.

Kategoria: Ogólne | Źródło: Las Provincias