Strona główna
23-letni skrzydłowy Valencii, Pablo Hernandez pod koniec zeszłego sezonu zdecydował się po roku błyskotliwych występów w Getafe powrócić na Mestalla, po tym jak były klub zdecydował się skorzystać z opcji pierwokupu zawartej w jego kontrakcie. Gracz posiada w nowym zespole kilku konkurentów do gry na swej pozycji, jednakże, jak przyznaje, wcale nie obawia się o miejsce w składzie Unaia Emery.

Młody Hiszpan twierdzi, że jeśli obawiałby się konkurencji w zespole, nie zdecydowałby się na przenosiny do Valencii: W ostatnim sezonie los dał mi bardzo wiele minut spędzonych na murawie, teraz jednak wracam z nadzieją i apetytem do pracy. Wiem, że w klubie mam sporą konkurencję jednak gdybym się jej bał, nie wróciłbym tutaj. Jestem nastawiony na rywalizację i mogę się tu wiele nauczyć.

Co do kwestii przejęcia władzy przez Villalongę, Pablo uważa, iż z pewnością zdoła on ustabilizować sytuację w klubie. Gracz twierdzi jednak, że sprawy te są kwestią marginesową, a sami piłkarze muszą skupić się na aspekcie sportowym, by zmierzać po swoje.

Pablo jeszcze dziś wraz z kolegami wyleci do Ermelo, by tam pod okiem baskijskiego szkoleniowca Ches zrealizować istotną część pretemporady.

Kategoria: Wywiady | Źródło: marca