W dniu dzisiejszym mijają równo 22 lata od kiedy na świat w hiszpańskiej Walencji przyszedł Jaime Gavilan.
Młody Hiszpan od najmłodszych lat wykazywał typową dla przedstawicieli płci męskiej fascynację futbolem. W przeciwieństwie do wielu rówieśników, którzy skórę kopali jedynie dla przyjemności posiadał niewątpliwy talent, który pozwalał mniemać, iż ma się do czynienia z przyszłą gwiazdą piłki nożnej. Mimo iż jako nastolatek preferował piłkę halową, to jednak zdecydował się na rozpoczęcie treningów w miejscowej Valencii CF. Przeszedł przez wszystkie etapy szkolenia w grupach młodzieżowych, gdzie był wyróżniającym się zawodnikiem. Jego talent dostrzegł już Rafa Benitez, który w 2003 roku dał niespełna osiemnastoletniemu chłopakowi szansę debiutu w barwach Los Ches. Gavilan nie miał jeszcze doświadczenia niezbędnego do regularnych występów w La Liga i dlatego dwa lata spędził na wypożyczeniach. Najpierw grał w Tenerife, w zeszłym sezonie występował natomiast w Getafe, gdzie szło mu wyśmienicie. Został wybrany do jedenastki objawień i ściągnięty do Nietoperzy, gdzie miał podjąć rywalizację z Vicente Rodriguezem o miejsce na lewej flance pomocy. Wydawało się, że będzie wspaniale. Młody zawodnik prezentował się naprawdę dobrze, jednak pech chciał, że doznał najgorszego dla piłkarza urazu- zerwania więzadeł krzyżowych w kolanie i praktycznie stracił resztę sezonu. Przez pół roku powracał do siebie po urazie, by w ostatnim czasie powrócić do gry. Jaime na razie wchodzi na końcówki spotkań.
W związku z urodzinami naszego utalentowanego lewoskrzydłowego w imieniu redakcji VCF.pl oraz wszystkich użytowników naszej strony życzę Gavilanowi wszystkiego najlepszego, dużo zdrowia i tego, by wszelkie kontuzje omijały go szerokim łukiem, częstych występów w pierwszym składzie oraz mnóstwa sukcesów w barwach swego ukochanego zespołu i reprezentacji Hiszpanii.
Kategoria: Ogólne | Źródło: własne