Strona główna
W zasadzie żaden piłkarz Valencii nie ma zbytnich powodów do świętowania minionego sezonu, ale prawdopodobnie to David Albelda ma największe prawo uważać ubiegły rok piłkarskich zmagań za najgorszy w swej karierze. Piłkarz odsunięty od składu przez Ronalda Koemana stracił również miejsce w narodowej kadrze. Domagał się w sądzie sprawiedliwości, ale wyrok pierwszej instancji był dla niego niekorzystny; gdy sprawca jego nieszczęść opuścił wreszcie Valencię, Albelda wycofał pozew w sądzie apelacyjnym, licząc na pokojowe porozumienie z klubem. Dzisiaj miało się wszystko rozstrzygnąć - Albelda domagał się rozwiązania kontraktu, ale zgody władz nie uzyskał, bowiem klub zamierza po prostu zarobić na jego sprzedaży.

Przedstawiciele byłego kapitana Valencii - bracia Alberto i Lorenzo Toldra mieli się spotkać z przedstawicielem klubu w poniedziałek, ale w związku z wypadkiem przy budowie Nuevo Mestalla planowane rozmowy przeniesiono na dzisiaj. Spotkanie - jak informują dziennikarze Las Provincias - zakończyło się jednak brakiem porozumienia, bowiem klub planuje piłkarza raczej sprzedać, aniżeli oddać za darmo. Ex-kapitana Nietoperzy ciągle więc wiąże z klubem 4-letni kontrakt.

Sekretarz techniczny klubu - Juan Sanchez - zapowiedział jednak, że Valencia słuchać będzie wszelkich ofert za Davida Albeldę, bowiem trener Unai Emery 15 lipca chciał będzie rozpocząć przygotowania do nowego sezonu - z kompletną już kadrą i bez zbędnych zawodników w drużynie.

Pozyskaniem Albeldy prawdopodobnie ciągle zainteresowanych jest kilka klubów z Anglii, Hiszpanii czy Włoch, a także Benfica Lizbona, trenowana przez byłego szkoleniowca Valencii - Quique Floresa, dla którego David Albelda był w Valencii piłkarzem kluczowym.

Kategoria: Ogólne | Źródło: Las Provincias