Strona główna
Choć niedawno miał się zrazić do sytuacji panującej w Valencii, powrócił jednak do wcześniejszych planów przejęcia władzy w klubie. Juan Villalonga - bo o nim właśnie mowa - były prezydent Telefonici - największej hiszpańskiej firmy telekomunikacyjnej, zamierza złożyć ofertę wykupienia pakietu akcji Juana Solera i rozpocząć kampanię wyprowadzania klubu na prostą. Wszystko rozstrzygnąć ma się już wkrótce.

Pomimo iż Juan Soler zrezygnował z przewodniczenia w klubowym zarządzie, ciągle sprawuje faktyczną władzę w klubie, a każda niemal decyzja któregoś z wiceprezydentów czy nawet samego prezydenta, wymaga uprzedniej konsultacji z największym udziałowcem klubu. Wobec fatalnej sytuacji w jaką wplątały Valencię rządy oligarchicznego Solera, Villalonga zamierza wykupić cały pakiet 70.000 akcji, jakie posiada Juan Soler (około 40% całości), za kwotę zbliżoną do 70 mln euro, i podjąć próbę ratowania klubu. Wczoraj spotkał się już z Jose Luisem Oliviasem, prezesem Bancaji - jednego z trzech największych konsorcjum bankowych w Hiszpanii, i jednocześnie największego wierzyciela Valencii CF, w którym zadłużenie klubu wynosi 200 mln euro, a każdego miesiąca odsetki rosną o kolejny milion.

Niepewna sytuacja na samym szczycie klubowej władzy, wyjątkowo nie sprzyja zatrudnieniu nowego szkoleniowca. Soler prawdopodobnie widziałby w tej roli trenera Almerii - Unai'ego Emery, zaś związany z Villalongą Vicente Soriano otwarcie oświadczył, że obecnego trenera Almerii w Valencii nie widzi, co natychmiast zrodziło prasowe spekulacje, głoszące, że prowadził on negocjacje z agentem Jose Mourinho. Nie wiadomo jednak, czy po ewentualnym wykupieni akcji Solera, Villalonga kontynuował będzie sojusz z Soriano i czy nie szykuje własnych planów obsadzenia trenerskiej ławki.

Ponownie więc wszystko w rękach Juana Solera, który w najbliższym już czasie ma podjąć decyzję. Jeśli zdecyduje się na sprzedaż akcji, musi także spełnić obietnicę daną klubowi i wykupić jedną z parcel Estadio Mestalla, za kwotę 90 mln euro - tak brzmi kolejny warunek postawiony przez Juana Villalongę, bowiem kolejna zwłoka w pozyskaniu funduszy może doprowadzić klub do prawdziwej katastrofy, której Villalonga za wszelką cenę pragnie uniknąć.

Kategoria: Ogólne | Źródło: Las Provincias