Strona główna
Skrzydłowy Valencii zapewnia, że “cieszy się” z odejścia Ronalda Koemana, ponieważ jego warsztat trenerski jest „godny pożałowania” i dodaje, że chociaż wprowadzony przez Holendra system gry nie przyniósł spodziewanych efektów, były trener Ches nie zmieniał swojego podejścia, głównie ze względu na „brak trzeźwego myślenia”.

W wywiadzie udzielonym Radio Nou nadmienił ponadto, iż po oddzieleniu od reszty drużyny Santiago Canizaresa, Davida Albeldy oraz Miguela Angela Angulo w grudniu, dowiedział się od Koemana, że nie będzie kapitanem zespołu.

Vicente wspomina również o tym, że „każdy ze szkoleniowców, z którymi współpracował, nauczył go czegoś nowego.” „Z Koemanem było inaczej. Smutne, ale prawdziwe.”

26-letni piłkarz kilkakrotnie był kontuzjowany, lecz od niespełna miesiąca jest gotów do gry, jednak jak dotąd nie dostawał okazji do gry. Ostatni występ grający z numerem 14 zawodnik zaliczył 9 marca, w meczu przeciwko Deportivo La Coruna. Lewoskrzydłowy Valencii nie znalazł się nawet wśród 18 powołanych ostatecznie na Getafe.

„Zawsze graliśmy dobrze w ustawieniu 4-4-2 lub 4-4-1-1, ale Koeman przybył i to zmienił. To nie pomogło, jednak trener kontynuował swój zamysł. Rozmawialiśmy z nim z tysiąc razy, wszystko na nic.”

„Teraz powraca zaufanie i jestem pewien, że powrócę do formy sprzed lat”, podsumował.

Kategoria: Wywiady | Źródło: Las Provincias