Strona główna
Wczorajszego wieczora w restauracji Les Graelles miało miejsce spotkanie członków klubowego zarządu z prezydentem - Augustino Morerą na czele, na które pofatygował się również największy akcjonariusz i były prezydent klubu - Juan Soler. Zapaść miały brzemienne w skutkach decyzje, a wszystko odbyło się w dniu 51 urodzin Morery, w atmosferze medialnych spekulacji na temat przyszłości Ronalda Koemana w Valencii oraz oficjalnych zaprzeczeń ze strony klubu.

Wczorajsze elektroniczne wydanie Super Deporte nie pozostawiało żadnych wątpliwości - następcą Koemana będzie Marcelino Garcia Toral, a wszystko ma być już ustalone. Na tę publikację natychmiast zareagowała oficjalna strona internetowa klubu, w specjalnym komunikacie informując, że trenerem pierwszego zespołu Valencii CF jest Ronald Koeman, którego obowiązuje jeszcze 2-letni kontrakt, a klub nie szuka żadnych jego potencjalnych następców, nie rozważa także możliwości jego zwolnienia.

Oficjalne tuszowanie faktów? Dziennikarze Las Provincias nie mają żadnych wątpliwości. Podczas wspomnianego zebrania w Les Graelles, zanim prezydent Morera zdmuchnął świeczki z okazałego urodzinowego tortu, podjęte zostały ważne decyzje. Zarząd wreszcie wziąć ma sprawy w swoje ręce, nie zamierza patrzeć na tragiczną wręcz sytuację ligową Valencii i nadchodzący mecz z Athletic Bilbao powinien być ostatni dla Ronalda Koemana w roli trenera klubu. Nie wiadomo, czy jego posadę uratować może nawet zwycięstwo zespołu, bowiem kredyt zaufania wyczerpał się już kompletnie, a na nowo nie załadował go nawet tryumf w Pucharze Króla. Niewiele zresztą brakło, aby Koeman trenerem przestał być zaraz po zwycięskim dla Valencii finale z Getafe, ostatecznie jednak, pomimo poważnie rozważanej takiej opcji, nie doszło do zwolnienia tryumfującego w Pucharze Króla trenera, a Rafael Salom zapowiedział, że Koeman będzie na ławce rezerwowych w spotkaniu z Bilbao.

Ronald Koeman zna swoje położenie, świadom jest prawdopodobnego kresu swojej przygody z Valencią, ale zapytany przedwczoraj o najbliższą reakcję klubowego zarządu odpowiedział dziennikarzom, że w czwartek wieczorem będzie w domu i jeśli władze będą miały do niego jakąś sprawę, mogą się z nim skontaktować. Dumne słowa, jak na trenera, który w najbliższy poniedziałek, czyli dzień po meczu z Bilbao, otrzymać ma informację o utracie posady. Następnego dnia, a nie jak Quique Flores - jeszcze w drodze powrotnej z Sewilli - aby nie wywoływać zbyt wielkiego zamieszania.

Kategoria: Ogólne | Źródło: ValenciaCF.es / Las Provincias