Strona główna

¡Si, si, si, La Copa ya está aquí!

Ulesław | 17.04.2008; 21:43
Kilka minut przed 12. na lotnisku Manises w Walencji wylądował samolot z piłkarzami, działaczami oraz świeżo zdobytym Pucharze Króla. Przybyli witani byli przez grupki zgromadzonych na lotnisku fanów, którzy ze słabo ukrywaną radością wołali: "¡Si, si, si, La Copa ya está aquí!" ("tak, tak, tak Puchar jest już tutaj"). Jako pierwszy z pokładu samolotu zszedł Ronald Koeman, w asyście Hedwidgesa Maduro, Juana Mory oraz Juana Manuela Maty. Na końcu - Ruben Baraja, dzierżący zdobyte na Vicente Calderon trofeum.

Wśród radosnych okrzyków fanów, orszak piłkarzy oraz działaczy wsiadł do specjalnego autobusu i ruszył w tryumfalny objazd miasta. Ku niezmiernej radości zgromadzonych na lotnisku sympatyków Valencii, autobus okrążył pas startowy lotniska, przejeżdżając nieopodal stojących fanów. Autobus zewsząd witały okrzyki "gracias por todo", którymi fani dziękowali piłkarzom za wszystko. Niestabilna sytuacja ligowa wpłynęła jednak na charakter obchodów świętowania tryumfu w pucharowych rozgrywkach - ekipa Valencii wraz z Pucharem Króla odłożyła tradycyjną wizytę w bazylice Matki Bożej Opuszczonych - patronki miasta Walencji; nie odwiedzono jeszcze także siedzib najważniejszych organów miasta: Ayuntamiento - rady miejskiej oraz Generalitat - siedziby prezydenta miasta.

W samej Walencji tryumfalne obchody sukcesu na dobrą sprawę zaczęły się jeszcze przed ostatnim gwizdkiem sędziego, bowiem na kilkanaście minut przed końcem spotkania rosnąca z każdą chwilą grupa fanów gromadziła się na placu obok siedziby rady miejskiej. Pojawiły się fajerwerki, zewsząd słychać było okrzyki radości i głośne śpiewy. Pomimo atmosfery euforii, nie brakowało i krytycznych uwag pod adresem trenera Koemana - większość pytanych przez hiszpańską telewizję kibiców odpowiadała, że zdobycie Pucharu Króla jest świetnym osiągnięciem, ale jednocześnie chcieliby oni, aby w przyszłym roku Valencię prowadził inny szkoleniowiec. Nocne świętowanie skończyło się wraz z nastaniem świtu, bowiem fani poszli odespać noc, aby móc w południe uczestniczyć w powitaniu powracających do Walencji tryumfatorów rozgrywek Pucharu Króla.

Kategoria: Ogólne | Źródło: Las Provincias