Strona główna

Praca Koemana "droga" włodarzom Valencii.

Ulesław | 14.04.2008; 19:21
Praca Ronalda Koemana w Valencii, jeśli nie wszystkim kibicom, to na pewno odpowiedzialnym za finanse klubu jest bardzo droga. Holenderski szkoleniowiec, który na początku listopada ubiegłego roku zastąpił Quique Floresa podpisując kontrakt ważny do 2010r., zarabia 3 mln euro rocznie. Samo wyciągnięcie Koemana z PSV kosztowało Valencię 2 mln euro odszkodowania dla klubu, który porzucił na rzecz zespołu "Nietoperzy". W przypadku przedwczesnego rozwiązania kontraktu, Valencia i tak będzie musiała zapłacić Koemanowi zapisaną w umowie pensję, a do 2010r. miałoby to być łącznie 8 mln euro. Gdyby więc stało się to dzisiaj, każdy z 18 zdobytych przez Koemana ligowych punktów byłby wart niemal 0,5 mln europejskiej waluty. Jak ironicznie dodają dziennikarze Las Provincias - prawie nic...

Valencia pod wodzą Koemana zawiodła zarówno w rodzimej lidze jak i rozgrywkach Ligii Mistrzów, jedynie w krajowym pucharze dochodząc do finału turnieju. I choć Koeman uważa, że sezon zakończony zdobyciem tego trofeum można by wspominać całkiem miło, kapitan jego zespołu - Ruben Baraja - uważa, że pozwoliłoby to jedynie spojrzeć piłkarzom w oczy fanów i prosić o wybaczenie. Diametralna różnica poglądów świadczyć może o sporej rozbieżności celów i samopoczucia trenera i jego zawodników...

Różni już piłkarze dali sobie spokój z bronieniem trenera przed kamerami - jako pierwszy Koemana ograniczonej poddał krytyce David Villa, mniej oszczędny w słowach był niedawno Joaquin. Prasa donosi o jedynie piątce piłkarzy, którzy stoją jeszcze po stronie szkoleniowca - reszta mniej czy bardziej otwarcie zdaje się aprobować możliwość zmiany trenera. Zawodnikom nie można się jakoś szczególnie dziwić - Valencia Koemana zdobywa średnio 0,857 punktu na ligowe spotkanie, co stawia obecnego szkoleniowca na drugim miejscu spośród najgorszych trenerów klubu. W mało zaszczytnej tej klasyfikacji wyprzedza go jedynie Paco Real, ale trener ten Valencię prowadził jedynie w 5 meczach...

Dodatkowo zadziwiać może forma zespołu w meczach przed własną publicznością - w takiej klasyfikacji Valencia dzieli ostatnie miejsce z miejscowym rywalem - Levante. Obydwa zespoły zdobyły na własnych boiskach po 15 punktów na 48 możliwych, czyli mniej niż połowę spośród tych, które były do zdobycia. Nawet pomimo zwycięstw w pozostałych meczach na Mestalla, ten sezon i tak będzie najgorszym ze wszystkich 73 lat historii klubu w rozgrywakach Primera Division. A jeszcze nie tak dawno temu, "twierdza Mestalla" była jednym z najtrudniejszych terenów dla rywali...

Kategoria: Ogólne | Źródło: Las Provincias