Strona główna

Wywiad z Soriano

Tapczan | 15.03.2008; 09:44
Rezygnacja z funkcji prezydenta klubu Juana Solera, oznaczna spore zmiany wewnątrz Valencii. Nie wdając się w szczegóły, zapowiedział je drugi największy akcjonariusz lewantyńskiego klubu – Vicente Soriano, w wywiadzie przeprowadzonym dla Las Provincias.

Jak zarząd przyjął dymisję Solera?

Nie byłem wówczas w Walencji, więc nie wiem jak zostało to odebrane. Szczerze mówiąc byłem odrobinę zaskoczony ta decyzją.

Podzielasz decyzję byłego prezydenta?

Juan jest kompletnie wycieńczony i schorowany. Ja, w jego sytuacji odszedłbym znacznie wcześniej. Rzeczy nie układają się po naszej myśli a sytuacja wewnątrz klubu jest bardzo delikatna. Osobiście całkowicie rozumiem Solera.

Czy jego odejście zmieni cokolwiek w Valencii?

Juan uznał, że nie odsprzeda swoich akcji, by utrzymać stabilność w zarządzie, więc wydaje mi się, ze wszystko będzie po staremu. Sytuacja ta wymaga jednak natychmiastowych zmian.

O jakich zmianach mówisz?

Powiem tylko, że przeprowadzone zostaną już niedługo i dla dobra klubu. Zmiany te ukierunkują klub na nowy tor.

Masz na myśli zmiany wśród akcjonariuszy, odkupienia akcji Solera?

Nie będę teraz o tym rozmawiał.

Ale niedawno, razem z Villalongą próbowaliście go do tego przekonać.

Powtórzę się – nie będę się na ten temat wypowiadał. Czas wszystko powie.

Czy istnieje jakiś sposób, by zakończyć problemy w Valencii?

Popieram decyzję Solera odnośnie jego odejścia, ale nie zgadzam się z wyborem nowego prezydenta. Juan powinien spotkać się z największymi akcjonariuszami klubu i wraz z nimi podjąć taką decyzję. Ci ludzie muszą mieć prawo do głosu.

Sądzisz, że sytuacja w zarządzie wreszcie się ustabilizuje?

Soler zdecydował się obsadzić na stanowisku prezydenta osobę niereprezentatywną. Jako największy udziałowiec ma prawo, by być prezydentem, ale obsadzając na tym stanowisku inną osobę bez konsultacji z zarządem przesadził. Nie sądzę, by pomogło to rozwiązać konflikty wśród innych udziałowców.

W swoim pożegnaniu Soler wspomniał o złym traktowaniu, jakie otrzymywał od osób na stanowiskach kierowniczych. Czy czujesz się tym dotknięty?

Prawdę mówiąc – nie. Moje relacje z Juanem są dobre, a on nie wymienił mnie w gronie tych osób.

Co możesz powiedzieć o Augustinie Moreirze – nowym prezydencie klubu?

Osoba bez żadnej akcji nie może być prezydentem klubu. To spółka akcyjna i ktoś na takim stanowisku nie może być chroniony przez pakiet kogoś innego. Musi posiadać zabezpieczanie w postaci własnych udziałów.

Kategoria: Wywiady | Źródło: LP