Strona główna

Mestalla świadkiem kolejnego remisu

benji | 09.03.2008; 22:59
Po raz kolejny zdobywanie punktów na własnym terenie przychodzi podopiecznym Ronalda Koemana niesłychanie ciężko. Zespół na Mestalla pozwala na wiele przeciwnikom, którzy coraz mniej obawiają się spotkań na dotychczas niezwykle wymagającym terenie. Ostatnimi czasy najlepszy rezultat jaki potrafią uzyskać blanquinegros przed własną publicznością to remis. Również w spotkaniu z Deportivo nie było lepiej i mecz zakończył się wynikiem 2:2.

Oprócz wyniku trudno być zarówno zadowolonym z widowiska, w którym gospodarzom zupełnie brakowało pomysłu na grę. Choć rozpoczęli fantastycznie i w przeciągu pierwszych 25 minut dwukrotnie pokonali golkipera Deportivo, to jednak pozostała godzina była tylko obrazem bezradności. Pierwszy na konto strzelców wpisał się Juan Mata, który wykorzystał nieudany strzał Javiera Arizmendi. W 16 minucie wychowanek stołecznego Realu nie dał szans Aouate wbijając skozłowaną piłkę do siatki. Zaledwie dwie minuty później wynik mógł ulec wyrównaniu lecz uderzenie Filipe z rzutu wolnego było zbyt lekkie by zaskoczyć portero Ches. W kolejnych minutach zawodnikom Valencii udało się opanować sytuację na boisku i podwyższyć prowadzenie. Ponownie asystę zaliczył Arizmendi, który tym razem dokładnie dośrodkował na głowę Villi, a ten bez problemu umieścił futbolówkę w siatce. Jednak na tym trafieniu skończyła się dobra gra gospodarzy. Wyraźnie zrelaksowana ekipa Koemana w kolejnych minutach pozwalała przeciwnikowi na coraz śmielsze akcje, co w końcu musiało dać efekt. W 36 minucie pomysłowym zagraniem popisał się Sergio, natomiast słabą interwencją Hildebrand. Niemiec dał sobie wrzucić piłkę "za kołnierz" co zmniejszyło przewagę jego ekipy do jednej tylko bramki. Wyraźnie zachęceni kontaktowym trafieniem goście w kolejnych minutach poczynali sobie równie odważnie tworząc kolejne sytuacje. Tuż przed przerwą ich starania zostały wynagrodzone i wyrównawczą bramkę zdobył Lafita. 23-latek wykorzystał dobre dośrodkowanie Wilhelmssona oraz nieuwagę formacji defensywnej Valencii i z 5 metra pokonał Hildebranda.

Druga odsłona nie przyniosła poprawy gry. Zawodnicy Valencii rozpoczęli ją równie ospale jak skończyli pierwsze 45 minut. Najbardziej aktywni spośród gospodarzy byli strzelcy bramek: Mata oraz Villa, lecz ich staraniom brakowało odpowiedniego wsparcia ze strony kolegów. Zbyt walecznego nastawienia nie przedstawiali również zawodnicy Deportivo, którzy większość sił wkładali w utrzymywanie korzystnego rezultatu. Gra z pewnością nie mogła cieszyć zgromadzonych na Mestalla fanów, którzy spodziewali się bardziej zaciętego widowiska. Otrzymali tymczasem pokaz leniwej pomysłowości oraz tempa. W akcjach Ches brakowało zaskoczenia i przede wszystkim strzałów. Nieskuteczność przeciwnika szybko zwietrzyli goście i coraz częściej groźnie kontratakowali. Po jednej z takich akcji okazję na podwyższenie rezultatu miał Rodríguez lecz jego strzał minimalnie minął słupek. Z kolei gospodarze mieli ogromne trudności z zagrożeniem bramce przeciwnika, na co wreszcie zareagowac postanowił Ronald Koeman. Holender postawił w miejsce Miguela Joaquina oraz Vicente za Silvę. Obie zmiany nie wniosły jednak zbyt wiele ożywienia bądź poprawy płynności gry w szeregi blanquinegros. Ataki gospodarzy wciąż kończyły się na wysokości pola karnego przeciwnika stratą piłki lub niecelnym dośrodkowaniem. 15 minut przed końcem szkoleniowiec Nietoperzy postanowił wykorzystać ostatnią już zmianę i do gry delegował Edu w miejsce Sunny'ego. Jednak i ta decyzja nie przyniosła zmiany obrazu gry oraz rezultatu.

Kategoria: Ogólne | Źródło: własne