Strona główna
Opiekun Valencii nie omieszkał wspomnieć i wypowiedzieć się odnośnie powołania, jakie powędrowało do Davida Albeldy z rąk selekcjonera narodowej reprezentacji Hiszpanii, Luisa Aragonesa.

"Luis powołał Albelde prawdopodobnie dlatego, że jest bardzo świeży" - skwitował wybór Aragonesa, Ronald Koeman. Holender nie silił się na jakieś wnioski i podsumowania, stwierdzając, że "to sprawy selekcjonera, dla którego mam wiele estymy, lecz nie muszę wszystkiego od razu opiniować".

Ponadto, Koeman powiedział, iż nie myśli o dniu, w którym będzie musiał się stawić w sądzie i przedstawić referencje na temat Albeldy. Zdaniem trenera decyzja, jaką podjął "była słuszna i normalna, gdyż każdy szkoleniowiec na jego miejscu postąpiłby tak samo". W dodatku napomknął o tym, iż starał się on "znaleźć wyjście" dla trzech odsuniętych zawodników w zimowym okienku transferowym, ale ostatecznie "nie było takiej możliwości. Obie strony muszą się angażować, aby coś móc rozwiązać i wybrnąć z patowej sytuacji. Nie jest to tak, że dążyłem do jej rezultatów, bowiem ja zawsze chciałbym mieć możliwość skorzystania z usług każdego piłkarza".

Co więcej, szkoleniowiec Valencii ma nadzieję, że najbliższe mecze będą powrotem na dobrą drogę i wyjściem z "martwego punktu". Tłumaczy to tym, że "zespół koncentruje się teraz na ligowych rywalizacjach, których wygranie spowoduje awans na wyższe lokaty w tabeli", jak i tym, iż "zawodnicy nareszcie ustabilizują formę, gdyż nie dane było im to w styczniu, kiedy przyszło im się zmagać na dwóch frontach - w lidze i Pucharze Króla". Z drugiej strony, Ronald Koeman podkreślił, że jest jeszcze wiele w elementach taktycznych do poprawy, a bez wątpienia "piłkarze muszą grać lepiej jako drużyna".

Na koniec oznajmił, iż Silva z Vicente nadal cierpią z powodu pewnych niedogodności, które "najprawdopodobniej wykluczą ich z gry przeciwko Realowi Valladolid", drużynie, co sam zaznaczył - "bardzo dobrze zorganizowanej".

Kategoria: Wywiady | Źródło: Marca