Strona główna

Przed meczem: Atletico Madryt - Valencia CF

Tapczan | 30.01.2008; 14:42
Jednobramkowa zaliczka – czy to wystarczy, by awansować do półfinału? To pytanie zadają sobie wszyscy kibice Valencii po pierwszej potyczce 1/4 finału Pucharu Króla, w którym Ches pokonali Atletico Madryt 1:0. Dzisiejszego wieczora poznamy na nie odpowiedź, gdy zakończy się rewanżowe spotkanie obu drużyn.

Do wygrania są dwie nagrody – przepustka do półfinałów, oraz w przypadku szkoleniowca gości – Ronalda Koemana – stabilizacja sytuacji w klubie. Po ostatnim blamażu z Almerią, Holender stoi na krawędzi i przy następnym potknięciu spaść może w przepaść. Tylko triumf w pucharze może uratować jego głowę, której domaga się zdecydowana większość Valencianistas. Zdając sobie z tego sprawę, trener Nietoperzy obrał sobie ów rozgrywki za priorytet, odpuszczając walkę o Ligę Mistrzów: ”Nie ma teraz czasu rozważać o europejskich pucharach. Copa del Rey to nasz główny cel i na nim się skupiamy” – stwierdził po ostatnim spotkaniu. Nie będzie więc taryfy ulgowej, jeśli Valencia tego pucharu nie zdobędzie - Copa del Rey, albo „Ronald, vete ya!”.

Co nastraja optymistycznie to zaskakująco dobra postawie Ches o rozgrywkach o owe trofeum – 5 spotkań, 5 zwycięstw. Jeszcze bardziej budujący jest fakt, ze rywal znajduje się aktualnie w małym kryzysie, przegrywając trzy ostatnie potyczki - z Realem Madryt, Valencią oraz Mallorcą. Nad Manzanares panuje też mała plaga kontuzji, której ofiarami padli Motta, Simao, Mista oraz Pablo Ibanez. Jak widać, trudno znaleźć będzie lepszy moment, by wyeliminować madrycką jedenastkę z walki o półfinał.

Nie będzie to jednak zadanie łatwe, bowiem w obozie Valencii również nie wszystko układa się po myśli Koemana. Pomijając fatalną formę piłkarzy, część z nich narzeka na drobne urazy, które uniemożliwiają im występ w dzisiejszej potyczce. Nie zagrają mi.n. strzelec bramki w pierwszym meczu - David Silva, Vicente, Ruben Baraja oraz Fernando Morientes. W obliczu absencji tych graczy, na występ od pierwszej minuty liczyć może Juan Mata oraz Ever Banega.

Bez względu na przynależność klubową, każdy podchodzi do tego spotkania niezwykle poważnie. Obrońca Atletico – Juan Valera pokusił się nawet o stwierdzenie, ze dzisiejsza potyczka, będzie najważniejszym spotkaniem w sezonie: ”To jak finał. Wszyscy wiemy, o co gramy i damy z siebie wszystko, by to osiągnąć. Jesteśmy przekonani, że się to uda”- zapowiedział piłkarz.
Odrobinę bardziej zdystansowanej wypowiedzi udzielił za to Ronald Koeman, który zapowiedział, ze jego zespół postara się szybko ustrzelić bramkę i kontrolować przebieg spotkania: ”Potrzebujemy tego zwycięstwa” – zakończył Holenderski szkoleniowiec. Miejmy nadzieję, że tak właśnie się stanie.

Atletico Madryt – Valencia CF/ Estadio Vicente Calderon/ 30.01.2008 godz 20:45

Przewidywane ustawienia:

Atletico: Falcón; Valera, Perea, Fabiano Eller, Antonio López; Maxi Rodríguez, Raúl García, Cléber Santana, Reyes o Luis García; Forlán, 'Kun' Agüero.
Valencia: Hildebrand; Caneira, Helguera, Albiol, Moretti; Marchena, Maduro, Éver; Joaquín, Villa, Mata

Kategoria: Ogólne | Źródło: