Strona główna

Marcelino: „Nie zasłużyliśmy na remis”

Michał Kosim | 25.10.2018; 00:55

Wtorkowa konferencja mistera

Po wyjazdowym meczu w ramach Ligi Mistrzów przeciwko Young Boys (1:1) w konferencji prasowej udział wziął Marcelino. Trener został zapytany m.in. o powody rozczarowującego wyniku, diametralnej różnicy w grze po przerwie czy brak zwycięstw.

Z jakimi odczuciami zostałeś po drugiej połowie meczu?

Moim zdaniem zaprezentowaliśmy się dobrze w pierwszej połowie. Dominowaliśmy rywala i nie dopuszczaliśmy do żadnych groźnych okazji, my z kolei mieliśmy szansę na strzelenie gola na 0:2, po czym rozegraliśmy bardzo słabą drugą część spotkania. Przeciwnicy stwarzali z kolei zagrożenie i okazje bramkowe. Rzut karny był efektem momentu dekoncentracji i w drugiej połowie Young Boys zasługiwało na zwycięstwo. To oczywiste, że komplikacje generują niepewność i właśnie to się stało w tym przypadku. Chcieliśmy zmienić obraz gry, ale ostatecznie stała się ona bezładna. Mieli strzał w słupek, który mógł przechylić szalę zwycięstwa na ich korzyść.

Czy brak zwycięstw nie zaczyna być problemem?

Brak zwycięstw jest problemem, bo co prawda nie przegrywamy, ale też nie wygrywamy. Najpierw (z Leganés – przyp. red.) mamy niekorzystny wynik i doprowadzamy do remisu, a trzy dni później wychodzimy na prowadzenie, ale nie potrafimy go utrzymać. Dziewięć remisów w 12 meczach to trudna sytuacja, bowiem tym, co buduje pewność siebie są wygrane.

Czy celem nadal jest drugie miejsce w grupie?

Musimy zwyciężyć w meczu rewanżowym.

Jak czuje się szatnia?

Zawodnicy są dość smutni i rozczarowani.

Jak wytłumaczyłbyś ten wynik?

Ostatnio ciężko jest mi znaleźć racjonalne wytłumaczenie. Wszystko zdawało się być na naszą korzyść, w pierwszej połowie prezentowaliśmy bardzo dobry poziom, nie sprawialiśmy rywalom żadnych prezentów. Mogliśmy zamknąć mecz za sprawą klarownej okazji Ferrána. Rozpoczęliśmy drugą połowę od okazji stwarzanych przez oponentów, co wprowadziło niepokój w nasze poczynania i rywal był od nas lepszy. Po błędzie i rzucie karnym wyrównali i to trafienie ich zbudowało. Mogli wygrać to spotkanie. Gdyby w drugiej połowie przeciwnik zapewnił sobie zwycięstwo musielibyśmy to zaakceptować.

Jakimi argumentami spróbowałbyś przekonać nas, że brakuje wam czegoś więcej niż celności?

Graliśmy dobrze w pierwszej połowie, natomiast w drugiej zawiodło wiele rzeczy – organizacja gry, praca zespołowa, atak. Rywale przewyższali nas na boisku i podążając w tym kierunku nie będziemy wygrywać. Będziemy zwyciężać przy grze jak z pierwszej połowy. Uderzająca jest dla mnie przemiana zespołu między pierwszą a drugą częścią spotkania. W pierwszej byliśmy ruchliwi i mieliśmy okazje bramkowe, a w drugiej, po dobrym rozpoczęciu przez przeciwników, nasza niepewność wzrosła, co spowodowało nierozważność i brak boiskowego porządku. Nie byliśmy efektywni i stworzyliśmy niewiele okazji.

Czy nadszedł czas, by istotni piłkarze Valencii się pokazali?

Piłkarze nie osiągnęli jeszcze swojego najwyższego poziomu, a wyniki nie nadeszły. Zespoły, które dotychczas prowadziłem nie remisowały tak często, a teraz nie możemy przerwać tej passy. W tym tygodniu, mając wszystko na swoją korzyść, zremisowaliśmy, a w poprzednim udało się uratować remis w skomplikowanej sytuacji.

Nie wyobrażasz sobie Valencii bez Parejo?

Myślę, że w swojej najwyższej formie jest bardzo ważnym piłkarzem dla zespołu, rozegrał też dobre i regularne mecze. Wyobrażam sobie Valencię bez Parejo. Uważam, że powinniśmy przyglądać się występom wszystkich zawodników. Kiedy najlepsi piłkarze osiągną swój najwyższy poziom wszystko będzie wyglądało lepiej. Dziś stwierdzam, że musimy być zadowoleni z remisu, bo na niego nie zasługiwaliśmy.

Co było powodem tak radykalnej zmiany gry między pierwszymi 45 minutami a drugą połową?

Jesteśmy zmartwieni tym, co dziś zobaczyliśmy. Wyjaśnienie, jakie mam na gorąco to fakt, że nie weszliśmy dobrze w drugą połowę, a rywale stwarzali okazje, co wzbudziło niepewność. Nie przetrwaliśmy tego okresu i strzelili nam gola, co oznaczało, że mecz rozpoczyna się na nowo. To z kolei wiele nas kosztowało. W idealnej sytuacji poprawilibyśmy grę z pierwszej części meczu i zamknęli spotkanie. Próbowaliśmy wygrać w kompletnie zindywidualizowany sposób, a to zmniejsza szanse osiągnięcia zwycięstwa.

Kategoria: Wywiady | Źródło: El Desmarque