Właściciel Valencii wkupił się w łaski fanów
Nie tak dawno temu tłumy kibiców Valencii protestowały przeciwko sytuacji w klubie i żądały odejścia Petera Lima. Twierdziły, że to połączenie nie prowadzi do niczego dobrego i pociągnie drużynę na dno. Dziś sytuacja jest zupełnie inna...
Transparenty i napisy takie jak: „Peter odejdź!" albo „Peter to łajdak" można było jeszcze nie tak dawno spotkać w okolicy Mestalla. To był obraz Valencii 18 miesięcy temu. Wtedy nikt nikomu nie wierzył, nikomu nie ufał, a klub był jak beczka prochu. Odejście Prandellego, transfer Zazy, odejście Lay Hoon, przybycie Almemany'ego, zatrudnienie Marcelino itd. Dziś, ponad półtora roku po tym wszystkim, słychać było skandowanie uwielbienia dla Singapurskiego biznesmena. Po przylocie na lotnisko z Guedesem, Lim usłyszał krzyki „Peter! Peter!". To musiało mu dodać również pewności, że teraz wszystko idzie w dobrym kierunku.
Obecnie wydaje się, że nikt nie będzie śpiewał obraźliwych piosenek, wypisywał wulgaryzmów czy domagał się sprzedaży Valencii. Nikt nie może przewidzieć przyszłości, więc do obecnego stanu należy podchodzić z dystansem, ponieważ za kilka miesięcy sytuacja może się odwrócić.
Kategoria: Ogólne | Źródło: DeporteValenciano