Strona główna

Czy wygrywasz czy nie, ja i tak kocham Cię...

Marcin90 | 25.08.2006; 23:09
Już jutro- w sobotę 26 sierpnia 2006 roku rozpocznie się nowy sezon hiszpańskiej Primera Division. Zacznie się on najbardziej interesującym nas spotkaniem. Valencia będzie podejmować na Estadio Mestalla Real Betis.

W związku z rozpoczynającym się sezonem każdy kibic Valencii zadaje sobie pytanie: "Na co stać naszą drużynę?", "Czy zdobędziemy Mistrzostwo lub wygramy Ligę Mistrzów?". Nic dziwnego. Nowy sezon, nowi zawodnicy, ale cele te same- zwyciężać. Najlepiej obrazuje to wypowiedź Edu : "Chcę zdobyć potrójną koronę- wygrać Primera Division, Puchar Hiszpanii i Ligę Mistrzów". Jest to zapewne nie tylko jego marzenie, ale również innych zawodników i wszystkich kibiców.

Valencia to jedna z większych niewiadomych nadchodzącego sezonu. Z drużyny odszedł Pablo Aimar, powszechnie uznawany za serce i mózg naszego zespołu. Koledzy kibicujący Realowi i Barcelonie śmieją się, że bez niego nie mamy szans nawet na puchary. Poza tym nie ma już Fabio Aurelio, Rufete oraz Misty. W ich miejsce przyszli nowi zawodnicy. Asier del Horno i Fernando Morientes. Jeszcze dwa lata temu gwiazdy Primera Division, a teraz jak to określają "obiektywni" znawcy piłki nożnej "słabi zawodnicy, którzy nie potrafią już grać na dobrym poziomie". Zobaczymy ich miny, kiedy Casillas i Valdes będą wyciągać piłki z siatek po bramkach El Moro. Bo prawda jest taka, że w Valencii grają dobrzy zawodnicy, którzy tworzą zgrany kolektyw i trzymają się zasady, że "w drużynie siła".

Czy mamy szanse spełnić marzenie Edu? Moim zdaniem mamy. Wystarczy spojrzeć na nasz skład. W bramce Canizares- bezsprzecznie najlepszy golkeeper zeszłego sezonu Primera Division, który praktycznie nie popełniał żadnych błędów i wielokrotnie ratował drużynę z opresji. O Miguela po Mistrzostwach Świata starała się min. Barcelona- zdobywca Champions League, co mówi samo za siebie. Ayala również miał bardzo udany Mundial i jeśli nie będzie sprawiał kłopotów i zostanie w drużynie będzie znowu jego mocnym ogniwem. Albiol- mocny punkt defensywy i nadzieja na przyszłość reprezentacji. A del Horno to czołowy obrońca hiszpański, który w Anglii po prostu sobie nie poradził. Pomoc również wygląda znakomicie. Na skrzydłach Vicente i Joaquim, którzy nadal mają prawo liczyć na miejsce w wyjściowej jedenastce reprezentacji Hiszpanii. A środkowi Albelda i Baraja gwarantują solidność w środku pola. No i atak. Villa- bez komentarza. A Moro strzelił w PD już wiele bramek i jestem przekonany, że jeszcze niejedną dołoży.

Nasz skład wygląda więc bardzo dobrze. Ale oprócz zawodników mamy coś jeszcze. Wspaniałych kibiców, którzy swojego zespołu nigdy nie opuszczą, nawet jeśli ten będzie przegrywał. Postępujemy zgodnie z popularną pieśnią, która w odniesieniu do Valencii wygląda tak:

Czy wygrywasz, czy nie,
Ja i tak kocham Cię,
Bo najlepsza dla mnie jest,
Ma Valencia VCF.

Tak więc apeluję do kibiców VCF. Kibicujmy naszej drużynie bez względu na wszystko. Nie opuszczajmy jej kiedy przegrywa. Bądźmy sercem przy "Nietoperzach". Bo my jesteśmy Valencianistas i to jest dla nas powód do dumy. A jeśli spełni się marzenie Edu i zdobędziemy potrójną koronę będziemy mogli z czystym sercem powiedzieć: "Jestem prawdziwym fanem Valencii. Byłem z nią kiedy było źle, ale doczekałem się lepszych czasów i inni mi mogą zazdrościć miłości do Nietoperzy".

Tak więc kibicujmy na dobre i na złe.

AMUNT !!!

Kategoria: | Źródło: własne