Strona główna

Porażka na Ipurua

Bartłomiej Płonka | Arkadiusz Bryzik | 27.08.2016; 20:14

Tragiczny początek sezonu

Druga porażka Valencii w sezonie, tym razem przeciwko Eibarowi. Podopieczni Pako Ayestarána nie zdołali wywieźć punktów z Ipurua Municipal Stadium i mimo optycznej przewagi, zwłaszcza w pierwszej połowie, przegrali z baskijskim klubem po bramce Pedro Leona, który dobił swój strzał z rzutu karnego i nie dał szans Ryanowi.

W składzie Valencii zabrakło Shkodrana Mustafiego oraz Paco Alcácera, którzy najprawdopodobniej niebawem opuszczą Mestalla. Tymczasem szansę oficjalnego debiutu otrzymali Mario Suarez oraz Nani.

Po pierwszej porażce na własnym stadionie walencki zespół chciał odkupić winy i tym razem zainkasować trzy punkty. Widoczne było to od początku spotkania, bowiem przyjezdni szybko ruszyli do ataków na bramkę Asiera Riesgo. Dobrze rozrzucane piłki do skrzydeł dawały szanse na dośrodkowania w pole karne rywala, jednak te nie zostawały spożytkowane. Swoje okazje marnowali Rodrigo i Mina, którzy uderzali nogą oraz Abdennour po strzale głową.

Eibar, które przez większy czas pierwszej połowy nie dochodziło do głosu swoją szansę miało tuż przed gwizdkiem oznajmującym przerwę. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego o włos od zdobycia bramki był Escalante, którego strzał głową nieznacznie minął słupek. Ostatecznie pierwsza część meczu zakończyła się bezbramkowym remisem, a gra Valencii znów mogła w miarę się podobać. Tylko poprzez nieskuteczność „Nietoperze” nie prowadziły co najmniej jednym trafieniem.

Obraz gry zmienił się jednak w drugiej odsłonie, gdzie piłkarze Pako Ayestarána nie potrafili zapracować sobie na klarowne okazje, a piłka częściej gościła w okolicach pola karnego Matta Ryana. Australijczyk uchronił swoją drużynę od straty gola chociażby w 50. minucie, gdy w spektakularny sposób obronił uderzenie z rzutu wolnego.

Ofensywna gra piłkarzy Eibar szybko przyniosła skutek, bowiem już po kwadransie gry w drugiej części. W polu karnym ręką zagrał Aymen Abdennour, a sędzia po chwili zastanowienia wskazał na wapno. Do futbolówki podszedł Pedro Leon, którego strzał najpierw wybronił Ryan, ale dobitka Hiszpana była już bezbłędna. Inna sprawa, że pozostali piłkarze Valencii nawet nie wbiegli w pole karne i przyglądali się całemu zdarzeniu, jakby nie wierzyli w szanse swojego bramkarza.

Trener Ayestarán szukał zmian, które mogłyby sprawić, że losy meczu zostaną odwrócone. Niestety ani Bakkali, ani Medran, ani Rafa Mir, którzy pojawili się na boisku nie wpłynęli na zmianie rezultatu spotkania. Valencia przegrała 0:1 po całkiem niezłej grze, ale tylko w pierwszej połowie. Jak na razie, to fatalne otwarcie sezonu przez Los Ches — 0 punktów po dwóch meczach i miejsce w strefie spadkowej.

La Liga, 2. kolejka: Eibar 1:0 (0:0) Valencia

Eibar: Riesgo, Luna, Ramis (Lejeune, m. 46), Escalante, Gálvez, Capa, Dani García, Pedro León, Jota (Sergi Enrich, m. 79), Kike, Bebé (Rubén Peña, m. 64).

Valencia: Ryan, Cancelo, Gayá; Abdennour, Santos, Gayà, Mario Suárez (Medrán, m. 76), Enzo Pérez, Parejo, Santi Mina (Rafa Mir, m. 88), Nani, Rodrigo (Bakkali, m. 76).

Kategoria: Składy | Źródło: własne