Strona główna

Autokomplikacja

Arkadiusz Bryzik | 30.04.2015; 22:07

Awans do Ligi Mistrzów zagrożony

Piłkarze Nuno nie zdołali pokonać Rayo Vallecano i sami skomplikowali sobie sprawę awansu do Ligi Mistrzów. Bramkę, po fatalnym błędzie Alvesa, zdobył wpierw Embarba, zaś drugiej połowie wyrównał Parejo.

Nuno dokonał przed meczem kilku zmian, sadzając na ławce m.in. Paco, Fuego czy Feghouli'ego, a w ich miejsce na boisku pojawili się Negredo, Perez i Pablo Piatti.

Mecz zaczął się od powolnych ataków obu drużyn, jednak żadna nie osiągnęła dużej przewagi. Swoje okazje w pierwszych minutach miał m.in. Negredo i Rodrigo, jednak Tono był cały czas na posterunku.

Po dwudziestu minutach gry Embarba znalazł nieco wolnego miejsca przed polem karnym Valencii i postanowił huknąć z dystansu. Piłka trafiła wprost w ręce Alvesa, jednak ten — prawdopodobnie oślepiony światłem słonecznym — przepuścił ją do bramki. Rayo — dość niespodziewanie — objęło prowadzenie.

Valencia ruszyła do odrabiania strat, jednak w pierwszej połowie nie stać jej było na stworzenie realnego zagrożenia pod bramką Tono. Jedyną klarowną sytuację zmarnował Negredo. Z prawego skrzydła piłkę na piąty metr wystawił Rodrigo, jednak wychowanek Realu Madryt nie zdołał musnąć piłki.

Już w przerwie Nuno dokonał pierwszej zmiany i kosztem Piattiego na boisku pojawił się Sofiane Feghouli. W drugiej połowie ataki gości nasilały się z każdą minutą, jednak również gospodarze nie spoczęli na laurach i raz po raz groźnie kontrowali.

Na pół godziny przed końcem meczu, wciąż przy stanie 1:0, na czystą pozycję wyszedł Andre Gomes, jednak został faulowany przez Morcillo. Piłkarz natychmiast otrzymał czerwoną kartkę, a drużyna Los Ches otrzymała rzut wolny z dogodnej pozycji do oddania strzału.

Do piłki podeszli Alvaro Negredo i niezawodny Dani Parejo, a po potężnym strzale tego drugiego piłka zatrzepotała w siatce. Remis!

Kiedy wydawało się, że wszystko zmierza w odpowiednim kierunku a Nuno zdecydował się zdjąć z boiska Mustafiego i wpuścić kolejnego napastnika — Paco, sytuacja znów się skomplikowała.

Rodrigo Moreno został przewrócony przez piąstkującego Tono i kiedy razem zbierali się z murawy, piłkarz bezmyślnie podciął golkipera, za co otrzymał czerwony kartonik.

Valencia nie mogła sforsować defensywy rywali, choć swoje okazje mieli Feghouli i Paco. Zwłaszcza ten ostatni mógł rozstrzygnąć losy meczu na korzyść Valencii, jednak w ostatnich minutach, zamiast podawać do lepiej ustawionych kolegów, starał się samemu wykończyć akcję, strzałem z ostrego kąta.

Mecz zakończył się remisem, a Valencia sama skomplikowała sobie sprawę awansu do Ligi Mistrzów. Na ten moment, po 34. kolejkach, Sevilla i Valencia mają tyle samo punktów. Warto przypomnieć, że jeśli taki stan rzeczy utrzyma się do końca rozgrywek, 4. miejsce zajmie Valencia, która ma lepszy bilans bezpośrednich spotkań.

Kategoria: Składy | Źródło: własne