Strona główna

Powrót na właściwe tory

Bartłomiej Płonka | Arkadiusz Bryzik | 13.12.2014; 19:54

Rayo pokonane po raz drugi

Dzięki bramkom Feghouliego oraz trafieniu Piattiego, Valencia pokonała Rayo w meczu 15. kolejki Primera División. Przed Nietoperzami jeszcze jedno spotkanie z drużyną Jemeza — rewanżowe starcie w Pucharze Króla. Dzisiejszy występ może jednak napawać optymizmem przed zbliżającym się meczem: Valencia szybko zdobyła 3 bramki, a później spokojnie kontrolowała przebieg meczu.

Wobec nieobecności Daniego Parejo Nuno do pierwszego składu zdecydował się posłać Rodrigo De Paula, a na skrzydło po kilku meczach odpoczynku powrócił Pablo Piatti. Zgodnie z zapowiedziami trenera na ławce od początku spotkania zasiadał Rodrigo Moreno, co w tym sezonie — jeżeli tylko piłkarz był w kadrze na mecz — miejsca jeszcze nie miało.

Już w pierwszych fragmentach meczu gorąco zrobiło się w polu karnym Rayo. Prawą stroną akcje ofensywną stworzyli Feghouli i Barragán, po czym ten drugi w polu karnym po starciu z rywalem padł na murawę. Chociaż prawy defensor Valencii miał nadzieje na karnego, te szybko zostały rozwiane, bowiem arbiter ani myślał wskazywać na wapno.

Chwilę później ponownie w roli głównej wystąpiła wspomniana dwójka. Po doskonałym przerzucie Fuego Barragán udanie podłączył się do akcji ofensywnej, zdecydował się na dośrodkowanie, gdzie pozostawiony bez opieki Feghouli nie dał nabrać się na pułapkę ofsajdową i uderzeniem głową pokonał bezradnego Álvareza!

Valencia nie poprzestawała na jednej bramce i tuż po jej zdobyciu dążyła do kolejnych zdobyczy. Fantastycznym zagraniem zewnętrzną częścią stopy popisał się De Paul, który rzucił piłkę na obrzeża pola karnego szukając Piattiego. Filigranowy skrzydłowy próbował swoich sil uderzeniem z powietrza i niewiele zabrakło, abyśmy oglądali całkiem ładne trafienie, jednak piłka wylądowała na bocznej siatce.

Pomimo prowadzenia i kontrolowania gry „Nietoperzom”, szczególnie w szeregach defensywnych zdarzały się braki koncentracji i niedokładności. Najpierw groźnie zrobiło się, kiedy kiks przy wyprowadzeniu piłki zaliczył Otamendi, jednak na pomoc Argentyńczykowi błyskawicznie przybył partner ze środka obrony, Shkodran Mustafi. Chwilę później ryzykowanie zachował się Diego Alves, któremu nie powiódł się zwód we własnym polu karnym przed napastnikiem Rayo i fakt, iż nie oglądaliśmy w tej akcji gola Brazylijczyk mógł zawdzięczać głównie nieporadności graczy gości.

Kwestia zwycięstwa Valencii ostatecznie rozstrzygnęła się po nieco ponad trzydziestu minutach gry. Najpierw dać o sobie znów dały rzuty rożne wykonywane przez Piattiego. Argentyńczyk posłał świetne dośrodkowanie na głowę Negredo, które jednak odbił Álvarez, ale w dobrym miejscu znalazł się Sofiane Feghouli i po niewielkim zmieszaniu zdołał wpakować futbolówkę do siatki!

Już po wznowieniu gry od środka Rayo próbowało ruszyć na bramkę Alvesa, jednak piłkę kilka metrów od środka boiska odebrał Pablo Piatti. Futbolówka trafiła pod nogi Gomesa, a następnie Negredo, by znów zawitać u Piattiego, który rozpędzony popędził z nią w stronę bramki Rayo tak szybko, że nikt nie był w stanie go zatrzymać go i zablokować idealnego strzału skrzydłowego, który dał miejscowym trzecie trafienie!

Po zmianie stron Valencia nadal wydawała się kontrolować boiskowe wydarzenia, ale do głosu od czasu do czasu dochodzili również goście. Najlepszą ich sytuacją był strzał z dystansu Baptistao, które odbił Diego Alves, a do dobitki od razu dopadł Aquino, lecz uderzenie tego również obronił golkiper Valencii otrzymując od publiczności wyraźne brawa.

Tymczasem Valencia drugi raz z rzędu musiała kończyć mecz o jednego zawodnika mniej. Sędziego Teixeirę Vitennesa w drugiej połowie wyraźnie dopadła biegunka żółtych kartek i nie zawahał się pokazać takowej również André Gomesowi. Choć wątpliwy, to był to drugi kartonik Portugalczyka w tym spotkaniu i ten musiał opuścić plac gry pozostawiając zespół na ostatnie dwadzieścia minut w osłabieniu.

Do końca oglądaliśmy w miarę wyrównany mecz, jednak z pełną kontrolą gospodarzy, którzy powinni powiększyć swoje prowadzenie. Przed szansą na czwartego gola stanął wprowadzony z ławki Rodrigo Moreno, który otrzymawszy świetne podanie od Negredo popędził w stronę bramki Álvareza ostatecznie przegrywając starcie z bramkarzem Rayo!

Po czterech meczach bez wygranej Valencia wreszcie wróciła na odpowiednie tory i dzięki wygranej z Rayo nie traci kontaktu ze ścisłą czołówką. By nadal tak się stało potrzebne są trzy punkty w kolejnym spotkaniu, tym bardziej, że rywalem będzie beniaminek, Eibar. Zanim jednak stracie na Estadio de Ipurua, we wtorek „Nietoperzy” czeka trzeci w tym miesięcu pojedynek z Rayo — tym razem w ramach rewanżowego meczu 1/16 finału Copa del Rey.

15. kolejka Primera División: Valencia 3:0 (3:0) Rayo

Gole: 1:0 13' — Feghouli, 2:0 — 34' Feghouli, 3:0 — 36' Piatti

Czerwone kartki: 71', Andre Gomes

Valencia: Diego Alves, Barragán, Mustafi, Otamendi, Gayà, Javi Fuego, André Gomes, De Paul (Filipe Augusto, m.73), Feghouli (Rodrigo, m.76), Piatti (Orban, m.83), Negredo.

Rayo: Cristian Álvarez, Tito, Amaya (Manucho, m.60), Morcillo, Insúa, Jozabed, Baena (Clavdería, m.81), Aquino (Licá, m.67), Bueno, Kakuta, Leo Baptistao.

Kategoria: Ogólne | Źródło: własne