Strona główna

Alexis: "Valencia to bardzo dobra drużyna."

marcin90 | 23.07.2007; 20:37
Nowym nabytkiem Valencii, z którym wszyscy wiążą ogromne nadzieje jest kreowany na następcę Roberto Ayali - Alexis Ruano. Ex - zawodnik Getafe, który w ubiegłym sezonie był jednym z najlepszych defensorów La Liga ma nadzieję, że z Valencią będzie osiągać znaczące sukcesy.

Jak samopoczucie podczas obozu przygotowawczego? Narzekasz na to jak jest ciężko?

Nie. Każdy z nas wie, że bez wyczerpujących treningów nie ma później mowy o sukcesach. Musimy ciężko trenować, by to zaprocentowało w przyszłości.

Taki obóz to najgorsze dni w sezonie?

Tak. Okres przygotowania do sezonu jest niezwykle ciężki, jednak wszyscy doskonale wiemy, iż jest najważniejszy, jeśli chodzi o przygotowanie fizyczne. Atmosfera jest bardzo dobra, co pomaga w trenowaniu.

Czy jest tak, że okres przygotowawczy mimo iż jest niezbędny, jest długi i nudny?

Tak, zwłaszcza nudny, co jest dla mnie w nim najgorsze. Jednak nie ma co gadać - trzeba trenować, trenować i jeszcze raz trenować.

Jako Andaluzyjczyk powinieneś więc rozruszać towarzystwo, tak by nie można było mówić o nudzie.

Ależ oczywiście. Robimy wszystko, by się nie nudzić.

Z Joaquinem tworzycie zgrany duet.

Nie zaprzeczam. Jest to sympatyczny gościu i znakomity piłkarz.

I nie słychać złośliwych komentarzy na temat Waszej przyjaźni?

Słychać, ale cała drużyna jest jak jedna wielka rodzina - panuje tutaj znakomita atmosfera. Villa to wspaniały facet, z którym świetnie się rozmawia. Lubię każdego kolegę z drużyny.

To ważne.

Jak dla mnie to podstawa. W Getafe w zeszłym roku osiągnęliśmy tak dobry wynik, ponieważ stanowiliśmy jedność. W tak wspaniałym klubie jak Valencia muszą panować dobre relacje między zawodnikami, bo bez nich sukcesy możliwe nie są.

Jakie wrażenie wywarł na Tobie klub?

Bardzo pozytywne. To niezwykle profesjonalna drużyna i już samo to motywuje do jak najlepszej pracy.

Jaki jest Alexis?

Człowiek, który na serio podchodzi do wszystkiego. Poza tym zawsze stawia sobie cel, który stara się zrealizować. Ludzie znają mnie jednak całkiem dobrze i myślę, że przedstawiać się nie muszę.

A jaki jesteś poza boiskiem?

Uwielbiam spędzać czas z najbliższymi - rodziną, przyjaciółmi, znajomymi.

Jakie inne sporty lubisz?

Lubię tenis, jednak z rakietą na korcie nikt mnie nie zobaczy. W moim sercu od zawsze jest piłka nożna i mogę jedynie dziękować Bogu, że jest mi dane grać zawodowo w tak wspaniałym klubie jak Valencia.

Lubisz Joaquina?

Tak. Bardzo go lubię, moim zdaniem to artysta.

Twoim celem jest zapewne wywalczenie miejsca w pierwszym składzie?

Oczywiście. Przyszedłem tu, by zagrać we wszystkich możliwych spotkaniach. Myślę jednak, że podobnie myśli każdy inny zawodnik, dlatego też na każdym treningu daję z siebie jak najwięcej.

Przemawia za Tobą doświadczenie w Primera Division.

Tak i myślę, że to spory plus. Mam za sobą już trzy sezony spędzone w najwyższej klasie rozgrywkowej, w których grałem w pierwszym składzie. Dodatkowo na moją korzyść przemawia fakt, iż jestem młody - mam raptem 22 lata.

Nie boicie się, że Real i Barcelona po takich wzmocnieniach jakie przeprowadzają będą zbyt mocne?

Oczywiście nikt nie zaprzeczy, że zarówno Królewscy jak i Blaugrana znacznie się wzmocniły. To nasi główni rywale, jednak nie musimy się martwić - najważniejsze jest grać swoje, a nie oglądać się na innych.

Co sądzisz o Quique?

To bardzo dobry trener, który ma wszelkie predyspozycje, by odnosić sukcesy z taką drużyną jak Valencia.

Wolisz mieszkać w Walencji, czy pod miastem?

W mieście, w mieście. Jestem singlem więc o wiele łatwiej będzie mi się przystosować do nowego środowiska mieszkając w mieście.

Kategoria: Wywiady | Źródło: Las Provincias