Strona główna

Alemany: „Chcę zostać w Valencii”

Michał Kosim | 30.07.2019; 02:47

Dyrektor generalny i Longoria po spotkaniu z Murthym

„Rozmawiamy” – odpowiedział lekko uśmiechnięty, bo zagłuszany przez grupę kibiców skandujących „¡Mateu quédate!” (czyli Mateu, zostań!) Mateu Alemany, gdy został zapytany o to, czy spotkanie z Anilem Murthym przyniosło jakieś odpowiedzi odnośnie jego przyszłości. Rozmowy mają być kontynuowane w ten wtorek.

„Zawsze widziałem siebie tutaj i chciałem być w Valencii. Pozytywną rzeczą jest to, że nawiązał się dialog, omawiane są różne rzeczy i szuka się rozwiązań problemów, ale muszą one zostać rozwiązane. Oni (tj. Peter Lim i Meriton, spółka właściciela klubu – przyp. red.) myślą tak samo, jak ja i będziemy szukać najlepszego rozwiązania dla klubu. Z tą wizją musimy znaleźć wspólny język” – dodał Alemany, odjeżdżając samochodem po trwających niespełna pięć godzin rozmowach w biurach Valencii.

Dyrektorowi generalnemu Los Ches zadano także pytanie o Marcelino. Szkoleniowiec Valencii, którego w grudniu po serii złych wyników na stanowisku trenera utrzymał właśnie Alemany, mógłby pójść śladem człowieka, którego jak sam mówi „zawsze będzie uważał za swojego przyjaciela”. Z drugiej strony są piłkarze i sam Alemany, którzy proszą Marcelino o pozostanie na ławce trenerskiej niezależnie od przyszłości CEO klubu. Wiara szkoleniowca w cały projekt w przypadku odejścia Mateu byłaby jednak mocno zachwiana. „Mam nadzieję, że nie. Mam nadzieję, że Marcelino zostanie” – wypowiedział się w temacie przyszłości Garcíi Torala na Mestalla dyrektor generalny „Nietoperzy”.

Pablo Longoria, którego posada też jest zagrożona, był wyraźnie wzruszony, gdy kibice śpiewali „¡Longoria quédate!”, nie chcąc przy tym komentować całej sytuacji.

Gwizdami i wyzwiskami pożegnany przez kibiców został z kolei Anil Murthy. Wydaje się, że niesłusznie: to on próbuje być mediatorem i załagodzić sytuację na linii Lim-Alemany. Wydaje się, że obecnie tylko on może to zrobić.

Kategoria: Wywiady | Źródło: różne