Strona główna

Powtórka z rozrywki?

Mateusz Nowacki | 25.10.2018; 19:40

Marcelino śladami Nuno

Słaby start w drugim sezonie Valencii pod wodzą Marcelino do złudzenia przypomina sytuację za kadencji Nuno Espirito Santo w 2015 roku. Czy obecny mister podzieli los Portugalczyka?

Kolejny mecz i kolejny remis. Sytuacja w Valencii zaczyna się robić nerwowa. Mimo świetnego wyniku w poprzednich rozgrywkach, Los Ches po raz kolejny dopada syndrom drugiego sezonu. Sytuacja Marcelino przypomina problem Nuno Espirito Santo, który po zajęciu czwartego miejsca w lidze, złapał zadyszkę w kolejnej kampanii.

W drugim sezonie pod wodza Hiszpana Valencia na papierze wygląda jednak znacznie lepiej niż ta za kadencji Portugalczyka. Wówczas „Nietoperzy” pożegnał Nico Otamendi, a w dość nieudolny sposób próbowano tą dziurę załatać Aderlanem Santosem oraz Aymenem Abdennourem. Marcelino nie musiał nikogo sprzedawać, a obecny skład dobrał według swoich preferencji.

Przyjrzyjmy się statystykom obu trenerów na tym samym etapie rozgrywek.

Liga hiszpańska

Po dzewięciu kolejkach Valencia w obecnym sezonie zajmuje 14. miejsce z dorobkiem 10 pkt. [jedno zwycięstwo, siedem remisów (!), jedna porażka]. Bilans bramkowy 7:8.

Na takim samym etapie za kadencji Nuno w sezonie 2015/16, „Nietoperze” znajdowali się na miejscu dziewiątym z 12 pkt. na koncie (trzy zwycięstwa, trzy remisy, trzy porażki). Bilans bramkowy 8:7

Liga Mistrzów

Porażka i dwa remisy – to obecny dorobek Valencii w Lidze Mistrzów. Na tym polu Hiszpan wypada gorzej od Nuno, który w sezonie 2015/16 na tym samym etapie zdobył 6 pkt. (dwa zwycięstwa i jedna porażka). Wówczas Valencia grała w grupie z Gent, Lyonem oraz Zenitem Saint Petersburg.

Nuno podał się do dymisji 29 listopada 2015 roku. Czy Marcelino zdoła tchnąć w zespół nowego ducha i utrzyma się na stanowisku dłużej niż Portugalczyk?

Kategoria: Ogólne | Źródło: PlazaDeportiva | Własne