Strona główna

Marcelino: „Nie rozumiem gdybań”

Michał Kosim | 18.02.2018; 20:42

Pomeczowa konferencja

Po zwycięskim meczu z Málagą, w którym do 80. minuty Valencia przegrywała 0:1, głos zabrał Marcelino. Omówił on przebieg spotkania i wyraził niezrozumienie wobec zbyt dużej krytyki względem zespołu.

„Zaczęliśmy mecz pomyślnie i kontrolowaliśmy sytuację przez 20 minut, ale strzelili bramkę w swojej pierwszej groźnej akcji. Takich rzeczy można uniknąć. Od tego momentu nie szło nam dobrze; podobnie w drugiej połowie, aż do końcowych fragmentów meczu. Málaga bardzo poprawiła się w obronie pod wodzą nowego trenera. Wiedzieliśmy, że będą walczyć i że ciężko będzie zdobyć tam punkty”.

„Po bramce Coquelina, strzelonej po rzucie rożnym, Málaga się otworzyła, bo remis nie był dla nich wystarczający. Wtedy my, po świetnym kontrataku, strzeliliśmy drugiego gola. Martwi nas to, że tracimy po stałych fragmentach. Przeciwko Levante jak i dziś strzelili nam po akcjach, których można było się ustrzec. Musimy pracować, by stale to poprawiać. Dzisiejszy mecz był zacięty; oni też nie stworzyli wielu klarownych okazji grając u siebie. Murawa była tak sucha, że wpłynęła na grę obu ekip”.

„Martwilibyśmy się, gdybyśmy byli na 12. miejscu w tabeli, ale mamy 46 punktów i znajdujemy się na trzeciej pozycji. Nie rozumiem gdybań wobec zespołu. Myślę, że po pierwsze nikt nie spodziewał się takiego sezonu Valencii – nawet ja – a po drugie powinniśmy być dumni z piłkarzy. Czasem gramy lepiej, czasem gorzej. W drugim przypadku jest to trudne dla wszystkich. Teraz się poprawiamy. Mieliśmy tydzień przerwy po 12 meczach (w ciągu 38 dni – przyp. red.), rywalizowaliśmy w pucharze przeciwko Barcelonie, a teraz jesteśmy trzeci w lidze z 46 punktami. Mówienie »ale...« jest dla mnie brakiem pokory i niedocenianiem tego, co robi Valencia”.

„Wszyscy jesteśmy podekscytowani możliwością gry w Lidze Mistrzów, ale będzie to dla nas bardzo, bardzo trudne do osiągnięcia. Málaga grała o pozostanie w pierwszej lidze; mamy wiele nadziei, zespół jest w grze, został posłany na deski, ale wstał. Powtórzę to jeszcze raz: jestem dumny z piłkarzy, jesteśmy na dobrej drodze. Teraz postaramy się wygrać u siebie w kolejnym finale”.

Kategoria: Wywiady | Źródło: valenciacf.com