Strona główna

La Rosaleda zdobyte

Bartłomiej Płonka | 02.03.2016; 22:03

Powrót do górnej części tabeli

Pierwszy raz od 2010 roku Valencii udało zdobyć się La Rosaleda. Los Ches pierwsi stracili gola, ale później potrafili odrobić straty, a następnie wyjść na prowadzenie. Najpierw przyjezdnym pomógł Carlos Kameni zaliczając absurdalnego samobója, a wygraną zagwarantował Dienis Czeryszew.

Spotkanie na La Rosaleda miało być kolejnym trudnym zadaniem dla piłkarzy Neville’a, którzy ostatnio prezentowali nierówną formę. Angielski trener postanowił nie eksperymentować ze składem i na murawę posłał taką jedenastkę, jakiej mogliśmy się spodziewać.

Jednak to piłkarze Málagi lepiej prezentowali się na początku meczu i od pierwszych minut zyskali przewagę nad rywalem, co stosunkowo szybko przełożyło się na gola. W 14. minucie po wyrzucie z autu piłka trafiła w pole karne Valencii, gdzie doszło do zamieszania, po którym z okazji do strzału skorzystał Duje Cop, co zakończyło się trafieniem dla gospodarzy.

Mecz nieco uspokoił się po pierwszym golu i długo musieliśmy czekać na kolejne podbramkowe akcje. Z czasem miejscowi stracili kontrolę nad meczem, a Valencia nieśmiało ruszyła do ataków. Wydawało się, że ofensywne akcje „Nietoperzy” są zbyt wolne i przewidywalne, by udało się doprowadzić do remisu, jednak w końcówce pierwszej części z pomocą przyszedł… Carlos Kameni.

W 41. minucie Paco wrzucił futbolówkę w pole karne, jednak ta nie znalazła swojego adresata i wszystko wskazywało na to, że z pola karnego wybije ją bramkarz Malagi. Ten jednak, ku zaskoczeniu wszystkich, strącił piłkę do własnej bramki i podopieczni Neville’a nieoczekiwanie schodzili do szatni z rezultatem remisowym.

Od momentu wznowienia gry obraz pojedynku uległ zmianie. Kontrolę przejęła Valencia i swoją niezłą grę udowodniła już po czterech minutach. Gomes popisał się wyśmienitym podaniem pomiędzy obrońców gospodarzy, piłkę otrzymał Czeryszew i pewnym strzałem dał gościom prowadzenie! 2:1!

Valencia dominowała na placu gry i pewnie zmierzała po zwycięstwo, które mogła zapewnić sobie już kilka minut później. Tym razem doskonałe podanie otrzymał Paco, po czym popędził w stronę bramki rywala na końcu dogrywając futbolówkę do nadbiegającego po drugiej stronie Czeryszewa, lecz Rosjanin nie zdążył zamknąć akcji.

Siłę Valencii zwiększyć miały także zmiany w postaci Piattiego i Rodrigo. To właśnie Hiszpan był dość aktywny po wejściu na plac gry i mógł wpisać się na listę strzelców, ale jego uderzenie z niezłej pozycji wylądowało obok bramki. Malaga szukała swoich szans w końcówce, ale nie potrafiła znaleźć pomysłu na przedostanie się do pola karnego. Ponadto kilka minut przed końcem szkoleniowiec Blanquinegros zwiększył siłę defensywną desygnując do gry Rubena Vezo kosztem Paco.

Spotkanie kończyło się w nerwowej atmosferze, bowiem doszło do starcia pomiędzy piłkarzami obu drużyn, a trener gospodarzy Javi Gracia wylądował na trybunach. Koniec końców Valencia zdobyła La Rosaleda pierwszy raz od 2010 roku. Stadion, który był dla Los Ches od jakiegoś czasu niezwykle trudny został odczarowany, wobec czego podopieczni Neville’a powrócili do górnej części tabeli.

La Liga, 27. kolejka: Malaga 1:2 (1:1) Valencia

Gole: 1:0 Duje Cop 14. min, 1:1 Kameni (sam.) 41. min, 1:2 Czeryszew 49. min

Málaga Kameni, Rosales, Albentosa, Filipenko, Torres, Juanpi (Santa Cruz, m. 58), Recio, Camacho, Chory, Charles; Cop (Orta, m. 22) (Atsu, m. 75).

Valencia: Diego Alves, Barragán, Mustafi, Santos, Gayá, Javi Fuego, Feghouli (Rodrigo, m. 65), Parejo, André Gomes, Cheryshev (Piatti, m. 78); Paco Alcácer (Rubén Vezo, m. 90).

Kategoria: Składy | Źródło: własne