Strona główna

Niemocy ciąg dalszy

Bartłomiej Płonka | 22.09.2015; 22:00

Espanyol wygrywa

Podopieczni Nuno kolejny raz zagrali bezbarwny mecz i tym razem nie zdołali wywalczyć w nim nawet punktu. Pogromcą Valencii okazał się Espanyol, który zwyciężył 1:0.

Przed spotkaniem w Katalonii mówiło się, że zespół Valencii zagra na przełamanie po ostatnich słabszych wynikach. Tymczasem Nuno, po tym, jak ogłosił niespodziewane powołania, tak na boisko posłał równie nieoczekiwany skład. Debiut zaliczył Santos, kolejną szansę otrzymał Cancelo, środek pola tworzyli Danilo, Fuego i Enzo, a tercetem ofensywnym byli Bakkali, Mina i Rodrigo.

Jak można było spodziewać się po wyjściowej jedenastce, gra Valencii niewiele różniła się od tej, jaką drużyna prezentowała w sobotę. Podopieczni Nuno grali równie nieudolnie, a jedynymi postaciami, na które warto było zwrócić uwagę byli Jaume i Bakkali. Szczególnie dobra postawa tego pierwszego doskonale obrazuje nam, to, że swoje szanse Víctor Álvarez — w przeciwieństwie do Valencii — miał Espanyol.

Bramkarz Blanquinegros potrafił zaliczyć kilka ważnych i spektakularnych interwencji, które uchroniły zespół od straty gola, jednakże koniec końców, w 18. minucie musiał skapitulować. Po dośrodkowaniu w pole karne „Nietoperzy” niefortunnie piłkę głową odbił Santi Mina, ta trafiła na dłuższy słupek do Víctora Álvareza, a pomocnik gospodarzy nie miał kłopotów z tym, by umieścić ją w siatce.

Niewiele zmieniło się w drugiej części. Nuno poszukiwał szansy w zamianach, jakie przeprowadził dosyć szybko. Na murawie po wznowieniu gry pojawili się Piatti, Feghouli i Paco, jednakże żadna z tych roszad nie wniosła dosłownie niczego, a portugalski trener tak naprawdę był bezradny. Podsumowując ofensywne poczynania Valencii — przez całe spotkanie zespół raptem dwukrotnie, za sprawą Rodrigo, był bliski zdobycia bramki, jednakże obie okazje Hiszpan zaprzepaścił.

O wiele więcej szans mieli „Papużki”. Gospodarze, co kilka minut ostrzeliwali twierdzę Jaume, który spisywał się nad wyraz dobrze i skutecznie bronił dostępu do bramki. Ostatecznie, wynik 1:0 utrzymał się do końca, a spotkanie znów mogło zmęczyć kibica Los Ches. Sytuacja w Walencji robi się coraz bardziej napięta — w mediach powoli mówi się o konflikcie w szatni, a przede wszystkim o złych relacjach na linii Nuno-Mustafi. Tymczasem kolejny pojedynek z Granadą już w piątek…

Primera División, 5. kolejka: Espanyol 1:0 (1:0) Valencia

Gol: m. 18: Víctor Álvarez

Espanyol: Pau López, Arbilla, Álvaro, Enzo Roco, Duarte, Cañas, Víctor Sánchez (Diop, m. 88), Hernán Pérez, Víctor Álvarez (Burgui, m. 70), Asensio (Gerard Moreno, m. 75), Caicedo.

Valencia CF: Doménech, Joao Cancelo, Santos, Abdenour, Gayà (Feghouli, m. 61), Javi Fuego, Danilo, Enzo Pérez, Bakkali (Piatti, m. 65), Santi Mina (Alcácer, m. 65), Rodrigo

Kategoria: Składy | Źródło: własne