Strona główna

Wciąż bez przełamania

Szymon Witt | Zdzisław Lewicki | 02.04.2012; 00:16

Derby na remis

Valencia połowicznie wykorzystała potknięcie Málagi i odskoczyła grupie pościgowej tylko na jeden punkt. Blanquinegros zagrali o wiele lepiej niż w ostatnich ligowych spotkaniach z Saragossą i Getafe, lecz znów nie osiągnęli satysfakcjonującego wyniku.

Unai Emery dał odpocząć kilku zawodnikom po wyczerpującym czwartkowym boju z AZ Alkmaar. Do łask Mistera powróciła podstawowa para stoperów – Adil Rami i Victor Ruiz. Środek pola stanowili z kolei David Albelda oraz Dani Parejo, a zawieszonego za kartki Roberto Soldado zastąpił Aritz Aduriz.

Od początku spotkania to goście grali bardziej żywiołowo, szybko przedostawali się pod bramkę Vicente Guaity, gdzie jednak najczęściej z dużej chmury spadał mały deszcz. „Nietoperze” grali ostrożniej, wolniej, rozgrywając piłkę z nadmiernym dostojeństwem, z czym celował zwłaszcza Parejo. Taktyka Valencii w pierwszej części meczu wydawała się skuteczniejsza – gdy Los Ches zdołali wejść w pole karne Levante, było naprawdę groźnie.

Tak jak w 12. minucie, kiedy Dani Parejo stanął przed szansą na zdobycie swojego pierwszego gola w barwach „Nietoperzy”. Po sporym zamieszaniu bramkowym futbolówka trafiła do rozgrywającego Valencii. Parejo miał przed sobą pustą bramkę, gdyż Gustavo Munúę chwilę wcześniej skutecznie zajął Aduriz, lecz były gracz Getafe posłał „łaciatą” nad poprzeczką…

Blaquinegros mieli ogromną przewagę w posiadaniu piłki, lecz nie przekładało się to na większe zagrożenie bramki Granotas. Wymierny efekt nadszedł dopiero w 35. minucie. Aritz Aduriz wyprowadził szybką kontrę, lecz gdy dobiegł do szesnastki gości, zatrzymał się. Wydawało się, że Baskowi skończył się pomysł na dalszy rozwój akcji, jednak po wykonaniu małego kółeczka Aritz posłał kapitalne podanie do wbiegającego w pole karne Sofiana Feghouliego. Ten wyłożył piłkę jak na tacy Jonasowi, który trafił do pustej bramki!

„Nietoperze” spokojnie dowieźli wynik do końca pierwszej połowy, niestety drugą rozpoczęli – już tradycyjnie – od straty gola. José Barkero wrzucił futbolówkę na dalszy słupek, a Valdo zgrał ją do pozostawionego samemu sobie Arouny Koné, który nie dał szans Guaicie!

Podrażnieni Blanquinegros mogli odpowiedzieć natychmiast. Po ładnej kombinacji Parejo z Pablo piłka trafiła na prawe skrzydło do Antoniego Barragána. Prawy defensor Valencii płasko zacentrował do Jonasa, lecz Munúa nie miał problemów ze złapaniem jego anemicznego strzału.

Prawdziwe emocje zaczęły się dopiero po 85. minucie. Wtedy to Levante wyprowadziło szybką kontrę, po której Juanfran zacentrował do Koné, lecz reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej pomylił się w stuprocentowej sytuacji! Dosłownie kilkanaście sekund później Pablo Piatti przedarł się lewym skrzydłem i z linii końcowej wrzucił piłkę w pole karne Granotas. Futbolówka niespodziewanie spadła na poprzeczkę gości i trafiła pod nogi Jonasa, lecz strzał Brazylijczyka zablokował jeden z obrońców gości!

Prawdziwą piłkę meczową miał jednak wprowadzony w końcówce Paco Alcàcer. W 88. minucie Pablo posłał idealne dośrodkowanie wprost na głowę utalentowanego napastnika. Paco mógł strzelić w każdy róg, lecz uderzył wprost w Munúę…

Derby Walencji miały być dla ekipy Emery’ego meczem na przełamanie. Niestety, wszystkich sympatyków Valencii znów spotkało duże rozczarowanie. Wypada mieć nadzieję, że w czwartek piłkarze z Lewantu w pełni zaspokoją głodnych sukcesu kibiców…

01.04.2012, Primera División, 31. kolejka

Valencia CF 1:1 Levante UD

Bramki: 35’ Jonas – 53’ Koné

Żółte kartki: Feghouli, Pablo, Parejo – Cabral, Juanfran, Barkero, Farinós

Valencia CF: Guaita; Barragán, Rami, Ruiz, Mathieu; Albelda (77’ T. Costa), Parejo; Pablo, Jonas (87’ Paco), Feghouli (77’ Piatti); Aduriz.

Levante UD: Munúa; Pedro, Ballesteros, Cabral, Juanfran; Xavi Torres, Iborra (74’ Farinós); Valdo, Barkero (81’ Ghezzal), Botelho (90’ Suarez); Koné.

Statystyki i tabela Primera División

Wybierz piłkarza meczu

Skrót spotkania: VCF Video

Cały mecz do pobrania

Kategoria: Ogólne | Źródło: Własne