Strona główna

Pierwsza porażka w sezonie

Wojciech Ciuraj, Mateusz Piniarski | 20.09.2021; 20:02

Bez punktów w meczu na szczycie

Drużyna Bordalása po emocjonującym spotkaniu uległa Realowi Madryt. Mimo wyniku, kibice zgromadzeni na Mestalla oklaskiwali swoich piłkarzy. Valencia włożyła w ten mecz wiele wysiłku i zarówno piłkarze jak i sztab są przekonani, że to doświadczenie wzmocni drużynę.

Początek sezonu w wykonaniu Valencii trzeba określić jako dużą pozytywną niespodziankę. Drużyna notuje dobre wyniki , w dodatku odniesione w przekonywującym stylu. Rozbudziło to nadzieje na punkty w starciu z Realem Madryt. I to pomimo tego, że chwilę przed meczem świat obiegła wiadomość o kontuzji kapitana zespołu - José Gayi.

Plan José Bordalása na mecz był następujący - wysoki, agresywny pressing na połowie rywala i wąsko grająca linia defensywy. Niestety szybko pojawiły się problemy - w 15 minucie z kontuzją zszedł Carlos Soler, a osiem minut później Thierry Correia. Weszli za nich Yunus Musah i Dimitri Foulquier. Mimo tego gra wyglądała obiecująco. "Nietoperze" skutecznie blokowały atuty Realu Madryt, nie dopuszczając rywali do groźnych sytuacji. Doszło też do kontrowersji: Maxi Gómez wygrał przestrzeń z Alabą, a kiedy zmierzył się z Courtois wylądował na ziemi. Interweniował VAR, nie przyznając karnego. Później jeszcze Guedes, Hugo Duro i Musah bez powodzenia testowali bramkarza "Królewskich". Najbliżej szczęścia był Gabriel Paulista, który główką wykańczając dośrodkowanie z rzutu rożnego trafił wprost w bramkarza z odległości kilku metrów. Z wolnego nieznacznie chybił Maxi Gómez Pierwsza połowa z przewagą Valencii się zakończyła.

W drugiej połowie to wciąż Los Murciélagos mieli przewagę, jednak brakowało konkretów. Do głosu doszedł też Real Madryt uderzeniami Hazarda czy Casemiro, które bez większych problemów wybronił Mamardashvili. Gol wisiał w powietrzu aż w końcu w 66 minucie Hugo Duro przy wydatnej pomocy Lucasa Vázqueza wolejem strzelił bramkę! 1:0 dla Valencii!

Kolejne minuty upłynęły na próbach ataków zawodników z Madrytu. Gdy mecz zdawał się ku końcowi, w 86 minucie Benzema fantastycznym podaniem wypatrzył Viníciusa, który strzelił bramkę przy bliższym słupku. Warto nadmienić, ze w znacznym stopniu pomógł mu rykoszet od nogi Foulquiera, który zmylił Mamardashviliego.

Raptem dwie minuty później Królewscy wyprowadzili drugi cios. Dośrodkowanie Viníciusa wykończył główką Benzema wykorzystując błąd interweniującego Mamardashiviliego.

Do końca meczu nie wydarzyło się już nic więcej. Realowi Madryt wystarczyły dwie ciosy w dwie minuty by odnieść dość szczęśliwe zwycięstwo na Mestalla.

Kategoria: Składy | Źródło: Superdeporte, fot. Superdeporte