Strona główna

Wywiad z Edu

Tapczan | 04.04.2006; 15:10
Po 7 miesiącach przymusowej przerwy spowodowanej bardzo poważną kontuzją Edu wreszcie powraca na boisko. Powraca w bardzo ważnym momencie, bowiem na finiszu rozgrywek La Liga Valencia bardzo potrzebuje pomocy brazylijskiego rozgrywającego. O swoim ligowym debiucie w barwach "Blanquinegros", przywitaniu jakie zgotowało mu Estadio Mestalla i zbliżających sie Mistrzostwach Świata piłkarz opowiedział w wywiadzie przeprowadzonym dla Las Provincias.

Po bardzo długim okresie rehabilitacji, nadszedł wreszcie moment Twojego powrótu na boisko. Zapewne odebrałeś wiele gratualcji z tego powodu...

Bardzo wiele. Gratulowali mi wszyscy, przyjaciele tutaj, w Anglii, w Brazylii...

Koledzy z reprezentacji?

Niektórzy. Dziś zadzwonił do mnie Roque Junior, obrońca Bayeru Levarkusen. Wszyscy, których spotykam winszują mi udanego powrotu na boisko.

Quique Flores również?

Oczywiście. On, Fran i reszta druzyny, każdy z nich mi pogratulował.

Myslisz, że mecz z Cadiz był odpowidnim momentem na Twój powrót na boisko?

Wiedziałem, że zagram w tym spotkaniu kilka minut. Czułem, że to odpowiednia chwila. Graliśmy przecież u siebie, przed naszą publicznością, w dodatkowu prowadziliśmy...

Publiczność na Mestalla przywitała Cię bardzo gorąco. Jak się wtedy czułeś?

To było wspaniałe przeżycie. Kibice Valencii zawsze mnie wspierali a gdy przywitali mnie owacjami na stojąco czułem się wyjątkowo. Te oklaski bardzo mnie wzruszyły.

Wiedziałeś o tym, ze większość zgromadzonych na stadionie kibiców, nie widziała drugiej bramki strzelonej przez Cadiz, gdyż oklaskiwali w tym momencie Ciebie, gdy zostałeś wywołany do zmiany?

Ja też nie widziałem tej bramki (śmieje sie).

Jakie polecenia otrzymałeś od Quique, gdy zmianiałeś na boisku Baraje?

Trener powiedział mi tylko, żebym utrzymał przewagę w posiadaniu piłki, tempo meczu i abym zbytnio nie ryzykował.

A co powiedział Ci Baraja, gdy go zminiałeś?

Życzył mi powodzenia. Darzę Rubena wielkim szacunkiem i sądze, że on także mnie szanuje. Rywalizujemy ze sobą o miejsce w składzie, ale mimo wszysto jesteśmy dobrymi kolegami.

Jak osobiście oceniasz swój występ?

Jestem z niego zadowolny. Na boisku czułem się bardzo dobrze.

W czasie meczu, pokusiłes się nawet o efektowaną sztuczkę techniczną...( "sombrero" nad jednym z piłkarzy Cadiz - dop.red.)

Tak, ale rzadko korzystam z tego typu sztuczek, chyba ze wymaga tego konkretna sytuacja. Gram w inny sposób.

Wiesz, że w czasie 25 minut, w któch przebywałeś na boisku straciłeś zaledwie jedną piłkę?

Staram sie być pierwszą osobą, która zwraca uwage na moje błędy. To było przy moim drugim kontakcie z pilką i być może wynikło z braku rytmu gry. Poza tą sytuacją nie popełniłem jednak więcej błędów, a na boisku czułem sie bardzo pewnie.

Myślisz, że wystarczyłoby Ci sił, by rozegrac całe spotaknie?

Fizycznie czuje się bardzo dobrze i sądze, że dałbym radę grać przez 90 minut. Dla chcącego nic trudnego, a jeśli bardzo pragniesz grać, nie zwrócisz uwagę nawet na to, że brakuje ci już sił.

Dobrze spałeś wczorajszej nocy?

Bardzo dobrze. Byłem szcześliwy z powodu zwycięstwa drużyny i mojego powrotu po kontuzji. Po wielu mięsiącach rehabilitacji, odosobnienia od reszty zespołu i cieżkich ćwiczeń satysfakcja z powrótu na boisko była niewyobrażalna. To był wyjatkowy dzień dla mnie i zapomiętam go na bardzo długo.

Mistrzostwa Świata już tuż za rogiem...

Najpierw chce skupić sie na grze dla Valencii. Przerwalismy złą passę 6 meczów bez zwycięstwa i zamierzamy walczyć o wicemistrzostwo Hiszpanii. A Mundial? To zależy od mojej postawy na finiszu rozgrywek.

Kategoria: | Źródło: lasprovincias.es