Tuż po swoim powrocie do Valencii, brazylijski pomocnik- Edu skrytykował sztab szkoleniowy klubu za, jak się wyraził, "zła politykę wagową". Te słowa to niczym woda na młyn dla przeciwników Quique. Jednak felietonista Levante - J.V. ALEIXANDRE nie zostawia na piłkarzu suchej nitki.Publikowana przez nas wcześniej wypowiedź Edu
A oto co na ten temat sądzi wspomniany wyżej autor felietonu, który ukazał się we wczorajszym wydaniu Levante:
Nie wiem po co spotkali się ostatnio lekarze największych hiszpańskich klubów. Mieli dyskutować przyczyny plagi kontuzji zerwania więzadeł krzyżowych, która była udziałem piłkarzy La Liga, a miała miejsce na jesieni zeszłego roku. Doprawdy nie mam pojęcia po co oni obradowali. Przecież wystarczyło zapytać Edu i wszystko byłoby jasne.
Brazylijczyk przyleciał w Poniedziałek do Valencii, a swój pierwszy wolny dzień zdecydował się wykorzystać na publiczne krytykowanie metod treningowych swojego trenera...
Nie jest żadną tajemnicą, że Edu nie zgadza się z Quique. Co więcej jest jego wrogiem, należąc do 'klanu Macii' czyli przeciwników 'Mistera'. Były już dyrektor sportowy Ches- Eduardo Macia, który sprowadził Edu do Valencii, zastąpiony został przez Javiera Subiratsa a ten z kolei zakontraktował Quique...
Edu jest jedynym, którzy nadal grają w stolicy Levantu, a których sprowadził Macia. Reszta już dawno zamieniła Valencię na lepsze życie piłkarskie.
Brazylijczyk został najwyraźniej wrzucony do basenu bez wody przez swoich kiepskich doradców. Jego zarzuty wobec Quique nie mają żadnego uzasadnienia z punktu widzenia medycznego. Specjaliści od wielu miesięcy dyskutują owe zagadnienie a nie doszli do podobnych wniosków.
Na koniec warto przypomnieć, że Edu cierpiał na identyczne urazy kolana pracując z trzema trenerami: Wengerem, Ranierim i Quique. Wobec tych faktów jego teoria chwieje się już przy samych fundamentach, a sam atak jest tylko i wyłącznie dowodem niechęci do swojego trenera.
J.V. ALEIXANDRE
Kategoria: | Źródło: levante-emv.com