Strona główna

Carboni i jego przyszłe posunięcia...

Marcin90 | 08.02.2007; 18:52
Amedeo Carboni, dyrektor sportowy klubu z Estadio Mestalla nie zaprząta negatywnymi myślami swojej głowy po komunikacie o odejściu Roberta Ayali.

Włoch powiedział, że trudnościami jakie napotkał na drodze do przedłużenia kontraktu z środkowym obrońcą były nie do pokonania. Miał na myśli Gustavo Mascardi'ego, który zdaniem dyrektora technicznego był sprawcą podpisania przez Argentyńczyka 3letniego kontraktu z Villarreal.

Jak na razie Amadeo nie spieszy się z poszukiwaniami następcy doświadczonego piłkarza. Choć trener Ches nalega by już teraz zwerbować piłkarza przez podpisanie kontraktu, dzięki któremu nowy zawodnik by mógł się pojawić już na początku lipca. Zdaniem Floresa jest to doskonałe rozwiązanie, ponieważ wtedy żaden klub europejski "nie wyrwie" włodarzom Ches tego piłkarza.

Jednak były lewy obrońca Nietoperzy nie zgadza się z tym zdaniem i uważa, że Albiol, Navarro oraz Marchena coraz lepiej radzą sobie na środku obrony i nie trzeba się spieszyć z podpisaniem umowy wstępnej z jakimkolwiek piłkarzem.

Choć Carboni uparcie twierdzi, że Valencia nie szuka jak na razie nowych zawodników to prasa nie milczy ani na chwilę. Co rusz słychać nowe nazwiska piłkarzy, którzy byliby godnymi następcami reprezentanta Argentyny. Jarque, Andrade, Chivu, Helguera, Alexis, Coloccini, Lopo - to najczęściej wymieniani ludzie, którzy podobno są pod obserwacją wysłanników Valencii.

Uważa się, że najmniej prawdopodobnym rozwiązaniem będzie przybycie Chivu do Hiszpanii. Jednak dziennikarze sądzą, że Carboni za wszelką cenę będzie chciał sprowadzić Rumuna na Estadio Mestalla, by pokazać swoje umiejętności na stanowisku dyrektora sportowego.

Włoch uważa, że obrona i tak jest wystarczająco mocna i skupia się na sprowadzeniu pomocnika i napastnika co jego zdaniem powinno być priorytetem klubu.

Marzy mu się, by mimo deklaracji samego piłkarza sprowadzić Juana Matę, zawodnika Realu Madryt. Uzdolniony Hiszpan zapowiedział chęć pozostania w klubie. Tymi słowami nie przejmuje się Carboni, który chce ściągnąć piłkarza.

Napastnicy dobrze radzą sobie na boiskach hiszpańskich. Wg Amedeo konkurencja powinna być i ma wielką chęć sprowadzenia Huntelaara z Ajaxu Amsterdam.

Jak widać Włoch jakby był głuchy na prośby Floresa o jak najszybszym podpisaniu kontraktu z nowym obrońcą i uparcie chce pościągać swoje typy, niekiedy nierealne. Zatem czy marzenia Carboniego się spełnią i pozyska "swoich" piłkarzy czy jednak ulegnie i pozyska "realnych" zawodników, tego drodzy czytelnicy dowiemy się za około pół roku. Miejmy tylko nadzieję, że to będzie z korzyścią dla klubu...

Kategoria: | Źródło: www.lasprovincias.es|własne