Valencia będzie chciała wygrać na San Mamés
Nie tak początek sezonu wyobrażali sobie kibice Valencii. Los Ches przegrali trzeci mecz z rzędu i mają na koncie zero punktów. Teraz drużynę czeka trudny wyjazd na San Mamés, jednak w Walencji wierzą, że właśnie to spotkanie może okazać się punktem zwrotnym.
Jeszcze przed startem senonu wydawało się, że w realnym celem dla Valencii będzie zgromadzenie około 7-9 punktów w pierwszych trzech meczach sezonu. Tymczasem obecnie zespół nie ma na koncie żadnego oczka i okupuje przedostatnią lokatę w tabeli. Pomimo to, Pako Ayestarán widzi pozytywy w grze i jest przekonany, że jego drużyna prędzej czy później zacznie wygrywać.
„Myślę, że mamy naprawdę dobry zespół. Jestem przekonany, że znajdziemy swój rytm” — mówił szkoleniowiec na konferencji po porażce z Betisem
Od poniedziałku Valencia rozpoczęła przygotowania do spotkania z Athletic. Chociaż wyjazdy na San Mamés nigdy nie należały do najłatwiejszych, to w klubie wierzą, że Los Ches stać na wygraną w Kraju Basków. „Nietoperze” liczą, że dobry występ i zdobyte w niedzielę trzy punkty pozwoliłby odbić się od dna.
Dzień po porażce z Betisem doszło również do spotkania trenera z dyrektorem sportowym oraz prezydent klubu. Chociaż w mediach pojawiły się pierwsze plotki odnośnie poszukania kandydatów na nowego trenera Valencii, to pozycja Pako w klubie wydaje być się stabilna.
Kategoria: Ogólne | Źródło: PlazaDeportiva | własne