Strona główna
Kilka miesięcy temu fani Valencii za jedną z największych nadziei na przyszłość Los Ches uważali Jaime Gavilana. Lewoskrzydłowy doznał jednak poważnej kontuzji - naderwał więzadła krzyżowe w kolanie i od tego czasu nie dane mu było wrócić do wysokiej formy sprzed kontuzji. Młody pomocnik pozostaje jednak optymistą i wierzy, że dzięki ciężkiej pracy powróci na stałe do meczowej osiemnastki.

"Od momentu zerwania więzadeł krzyżowych brakuje mi takiego przygotowania fizycznego, jakie uważam za potrzebne. Jest to jednak kwestia treningów i cały czas nad tym aspektem pracuję. Mam zamiar bardzo ciężko trenować i dawać z siebie wszystko, by trener mnie docenił i bym na stałe zadomowił się w meczowej osiemnastce." - powiedział Gavilan.

Proszony o porównanie metod prowadzenia drużyny przez Quique Floresa i Ronalda Koemana lewoskrzydłowy powiedział: "Nie widzę żadnej różnicy pod względem intensywności. Oczywiście Koeman prowadzi zajęcia inaczej niż Flores, ale wynika to z faktu, iż każdy szkoleniowiec ma własny styl."

Mimo, iż Holender szkoleniowcem Los Ches został dopiero niedawno, Gavilan zauważył, iż "jak na razie trener poświęca czas jedynie zajęciom z piłkami", a drużyna "jest zadowolona ze stylu prowadzenia zespołu."

Pytany o zainteresowanie jego osobą francuskich zespołów młody lewoskrzydłowy powiedział: "Zawsze interesowała mnie tylko gra w Valencii. Od dziecka chciałem występować na Estadio Mestalla i wierzę, że trener dostrzeże moją przydatność dla drużyny."

Kategoria: Wywiady | Źródło: Marca