Strona główna

Koeman: "Jest jeszcze szansa na mistrzostwo"

Tapczan | 03.11.2007; 10:50
Następca Quique Floresa na stanowisku trenera Valencii – Ronald Koeman, udzielił dziś pierwszego wywiadu jako szkoleniowiec lewantyńskiej drużyny. Pełen optymizmu i zapału do pracy Holender opowiedział w nim o swojej wizji zespołu Nietoperzy, a także o pomysłach na wydostanie go z kryzysu, w jakim się ostatnio znalazł.

Jak grać będzie Valencia Koemana?

Nie lubię rozmawiać o taktyce, bo w futbolu można wygrać spotkanie używając różnych systemów gry. Valencia to zespół złożony ze znakomitych piłkarzy i musimy znaleźć balans pomiędzy stylem zadowalającym publiczność, a osiągnięciem pożądanych przez nas rezultatów. Za wcześniej na to, by mówić jak ułożę drużynę. Okaże się to we wtorek, kiedy po raz pierwszy poprowadzę zespół.

Publiczność na Mestalla jest bardzo wymagająca, o czym już przekonał się Quique...

Wiem o tym, ale ja również wiele wymagam od siebie i swojego zespołu. Zawsze staram się osiągnąć zamierzony cel.

Jednym z nich jest La Liga. Czy mistrzostwo nadal jest możliwe?

Liga jest bardzo długa, jest jeszcze wiele spotkań do rozegrania i myślę, że nadal mamy szansę. Pozostało 28 meczów, a do prowadzącego Realu tracimy 7 punktów. Bardzo chcemy ich dogonić.

A Liga Mistrzów?

Tu nasza sytuacja jest trudna. Jesteśmy ostatni w grupie, ale mamy awans w zasięgu ręki. Musimy wygrać oba najbliższe spotkania u siebie i znajdziemy się w 1/8.

Poprowadzisz zespół przeciwko Rosenborgowi?

Tak, bo to bardzo ważne spotkanie, które absolutnie musimy wygrać. Swój pierwszy trening poprowadzę w poniedziałek

Nie sądzisz, że jeden dzień to za mało, by przygotować zespół na tak ważną potyczkę?

Wiem, że w jeden dzień wiele nie zmienię, ale to zespół musi udowodnić swoją klasę i wygrać z Rosenborgiem. Myślę, że to odpowiedni moment, bym przejął drużynę. Jestem świadomy odpowiedzialności, jaka spoczywa na mnie jako trenera Valencii, tym bardziej, gdy w grę wchodzą europejskie puchary.

Sytuacja w zespole nie wygląda najlepiej...

To bardzo trudny dla nas moment. Zespół przegrał trzy spotkania z rzędu i zamiast szukać winnych, musimy znaleźć rozwiązanie. Nie lubię oceniać pracy innych osób. Jestem tu by pomóc Valencii i przywrócić jej miejsce wśród najlepszych, gdzie jest jej miejsce.

Czego brakuje, by tego dokonać?

Pewności siebie, która nadejdzie z czasem, odrobiny spokoju i jak największej liczby zdrowych piłkarzy.

Sporo pracy przez Tobą. Widziałeś mecz przeciwko Realowi Madryt?

Oczywiście, że tak. Od wtorku w mojej głowie jest tylko Valencia. Interesowałem się głównie dyspozycją piłkarzy w tym spotkaniu jak i w przeciągu całego sezonu.

Lubisz grać ofensywną i ładną dla oka piłkę. Czy Valencia ma piłkarzy umożliwiających taką grę?

Nie wiem i nie zaprzątam sobie tym głowy. Chcę jak najszybciej poznać całą kadrę i wtedy zdecyduje, jaki styl gry jest dla nas najodpowiedniejszy.

Co przekonało Cię do tego, by objąć stanowiska trenera Valencii?

Zawsze chciałem prowadzić któryś z wielkich klubów w Hiszpanii. Ciężko było mi opuścić PSV, ale nie mogłem przegapić nadarzającej się okazji. Jestem bardzo szczęśliwy.

Myślisz, że zespół potrzebować będzie wzmocnień jeszcze w tym sezonie?

Wydaje mi się, ze gracze, których mam do dyspozycji pozwalają osiągnąć wyznaczony cel. Jeśli będę potrzebował wzmocnień na pewno porozmawiam o tym z dyrektorem sportowym, ale na chwilę obecną nie ma takiej potrzeby.

Co myślisz o Manuelu Fernandesie, którego miałeś okazję poznać już w Benfice?

Manuel ma wielki talent, ale musimy jeszcze trochę poczekać na jego eksplozję.

Kategoria: Wywiady | Źródło: as.com