Strona główna

Basel vs. Valencia — oceny redakcji

Redakcja | 04.04.2014; 21:26

Fatalna postawa w meczu o życie

Ani druzgocąca porażka z Getafe, ani roztrwonienie przewagi nad Almerią nie wywołały wśród członków redakcji tak wielu negatywnych opinii na temat niektórych zawodników, jak porażka z Basel. I choć różnice zdań były spore, ostatecznie to właśnie mecz ze Szwajcarami skłonił część redaktorów do wystawienia swojej pierwszej jedynki.

Guaita — 3 — Nic nie zawalił, ale nic nie wybronił. Pozornie zasługuję na ocenę wyjściową, jednak w przypadku Hiszpana można mieć wątpliwości, czy jemu w ogóle zależało. Bez ikry, bez chęci do gry, bez wiary w siebie. Zdaje się, że nawet nie próbował udawać, że jest zainteresowany wybronieniem któregoś ze strzałów Szwajcarów.

Pereira — 3 — Choć katastrofy w jego wykonaniu nie było, to jednak przyzwyczaił nas do tego, że na boisku wylewa siódme poty. Słaba asekuracja przy trzeciej bramce i głupia strata, która spowodowała drugą bramkę... Czyli jednak katastrofa.

Senderos — 4,7 — Nota nieco wyższa niż pozostali defensorzy ale głównie dlatego, że mniej okazji by sprokurować groźną sytuację w pobliżu bramki Valencii. Dopiero gdy zszedł z boiska rozpoczął się festiwal żałości w wykonaniu piłkarzy Valencii.

Mathieu — 1,6 — Gdyby to był tylko wypadek przy pracy, dostałby pewnie wyższą ocenę, to jednak kolejny mecz, kiedy nasza obrona pod jego przywództwem gra dno. Zafundował drugą bramkę Delgado. Tym razem niezłe statystyki (2 odbiory, 1 przejęcie i 6 wybić) niewiele pomogły drużynie. Zbyt nieostrożny przy wyjściach ofensywnych, za co niestety musieliśmy zapłacić trzecią bramką.

Bernat — 4,8 — Gdyby zwracać uwagę tylko na poczynania ofensywne, prawdopodobnie ocena byłaby wyższa, jednak w tym meczu cała obrona zagrała tragiczne zawody. Mimo wszystko na tle kolegów z bloku, zdawał się być zaangażowany w to co robi.

Keita — 3,1 — Nieco inaczej niż zwykle: w obronie źle, za to w ofensywie dawał drużynie jakość. Był lepszym partnerem dla Parejo niż Feghouli, ale bierność przy pierwszej bramce praktycznie zaprzepaścił szanse na uzyskanie lepszej oceny.

Parejo — 4 — Tradycyjnie już statystyki przemawiające na jego korzyść (4 kluczowe podania, 5 udanych dryblingów), jednak ciężko oprzeć się wrażeniu, że są one wynikiem asekuracyjnych prób. Podejmował zbyt dużo złych wyborów, zwłaszcza jak na kogoś, kto aspiruje do miana lidera drużyny.

Feghouli — 3,8 — Raz dryblował, nie oddał żadnego strzału, 5 razy tracił piłkę. Lepiej jeżeli chodzi o podania. Wydawało się, że Sofiane może być tym brakującym elementem układanki, okazało się jednak, że wystawienie Sosó na nowej pozycji to po prostu pudło.

Vargas — 3,8 — Piłkarz, którego ocena najbardziej poróżniła członków redakcji. Jedni sądzą, iż starał się za dwóch, biegał i robił zamieszanie, drudzy, że za partactwo po bramką powinien zostać odesłany z powrotem do Neaepolu. Powinien skończyć mecz z co najmniej dwoma bramkami, więc ciężko jest się oprzeć wrażeniu, że w spotkaniu gdzie skuteczność jest ważniejsza niż cokolwiek innego, Vargas był Valencii potrzebny jak kapcie Nevana.

Fede — 5,5 — Zdecydowanie jedna z najjaśniejszych postaci wczorajszego wieczora. Prócz tego, że tradycyjnie biegał za dwóch, jako jedyny potrafił stworzyć szanse swoim kolegom. To właśnie po jego podaniach Vargas psuł swoje 100% okazje.

Paco — 3,8 — Jedyny plus za to, że doszedł do mniejszej ilości okazji niż Vargas, ergo: zmarnował mniej okazji niż Vargas. Po dobrym meczu z Getafe znowu mamy niewidocznego Paco... Niestety, koledzy z zespołu postawili głównie na dośrodkowania, do których zresztą, w miarę możliwości, dochodził.

Barragan — 1,8 — Z jednej strony ciężko oceniać źle prawego obrońcę (skrzydłowego?), który debiutuje na pozycji stopera w tak ważnym meczu. Z drugiej strony, ciężko ocenić dobrze piłkarza, który gra w tak słabo spisującej się linii defensywy. Do 91 minuty starał się i grał całkiem solidnie, jednak w ostatnich minutach nie zachował koncentracji i głównie on jest odpowiedzialny za ostatnią bramkę Szwajcarów.

Piatti — 7 — Naszym zdaniem Argentyńczyk powinien grac od początku, zamiast Feghouli'ego. Wniósł wszystko, czego potrzebowaliśmy od początku, czyli dynamikę, agresję, walkę i — co najważniejsze — jakość. Należy pamiętać, że za Piattim całkiem długa przerwa, po której dopiero wraca do formy.

Zawodnik meczu — Piatti. Dopiero po jego wejściu gra Valencii zaczęła wyglądać tak jak powinna. Mimo tego, iż miał mało czasu, mógł pomóc Valencii w wywiezieniu korzystnego rezultatu. Taki Piatti zasługuje na pierwszy skład.

Kluczowy moment — Kontuzja Senderosa. Jaki jest Senderos, każdy wie, jednak nie możemy się pozbyć wrażenia, że nawet on byłby pewniejszym stoperem, niż debiutujący na tej pozycji Barragan. To po jego zejściu rozpoczęła się walencka katastrofa, która niemal na 100% pozbawiła nas szans na awans do półfinału.

Antybohater meczu — Jeremy Mathieu. Początkowo miało się tutaj znaleźć nazwisko Edu Vargasa, jednak uznaliśmy, iż głównie strata 3 bramek przekreśliła szanse na awans do dalszej fazy. Niemal każdy jego kontakt z piłką przyprawiał nas o palpitacje serca, a jego nieudany i niepewny występ był idealnym podsumowaniem całego spotkania.

Oceny są średnią z not wystawionych przez redaktorów vcf.pl. Jak oceniacie występ podopiecznych Pizziego w meczu z FC Basel?

UWAGA! Jeśli sądzisz, że mógłbyś wspomóc swoją ulubioną stronę w tworzeniu pakietu meczowego i chciałbyś by twoje przemyślenia trafiały do newsów, masz taką możliwość. Wystarczy, że napiszesz post na Twitterze, w treści którego zamieścisz hashtag: #VCFpl. Najbardziej błyskotliwe opinie będą publikowane w zapowiedziach, pomeczówkach czy ocenach redakcji, a najciekawsze z nich trafią na nasz facebook'owy fanpage.

Kategoria: Składy | Źródło: własne