Strona główna

¡Més que un club!

Bartłomiej Płonka | Arkadiusz Bryzik | 01.02.2014; 17:56

Piłkarskie upodlenie w Katalonii

Choć po pierwszych minutach kibice Valencii składali ręce do modlitwy i błagali o najmniejszy wymiar kary, ostatecznie okazało się, że modły były bezzasadne i absolutnie niepotrzebne. Piłkarze Los Ches we wspaniałym stylu postawili się Barcelonie i wywieźli komplet punktów z bodaj najgorętszego stadionu w Hiszpanii. Zaangażowanie, walka do ostatniej minuty i świetna taktyka sprawiła, że dziś w nocy to Valencia jest ¡Més que un club!.

Rano, kiedy witaliśmy kolejny dzień zapewne nikomu nie przyszło do głowy, że walencki zespół może z czymkolwiek wyjechać z Camp Nou. Fatalna sytuacja klubu, złe wyniki, nieudane – jak twierdzi większość – okienko transferowe tworzyły taki klimat wokół Valencii, który raczej nie mógł przed spotkaniem wywołać uśmiechu na twarzy fana Blanquinegros. Jakąkolwiek przedmeczową zapowiedź byśmy nie przeczytali prognozy były jednoznaczne - Valencia bez szans, pytanie, w jakim stosunku polegnie?

Składy obu drużyn zgadzały się z przewidywaniami dziennikarzy. Juan Pizzi faktycznie zdecydował się, by wystawić w środku pola trójkę Fuego, Oriol i Parejo, jako dowódcę. Okazji do debiutu od początku nie otrzymał Vargas, za to placu gry pojawił się Paco. Nim jednak wybrzmiał pierwszy gwizdek arbitra, piłkarze minutą ciszy uczcili pamięć zmarłego rano Luisa Aragonésa.

Będąca faworytem Blaugrana ruszyła na przyjezdnych od samego początku. Niemal 70 tysięcy zgromadzonych kibiców na Camp Nou nie musiało długo czekać na pierwsze trafienie. Antonio Barragan nie dał rady oddalić zagrożenia od własnej bramki po rzucie rożnym, a futbolówka znalazła się pod nogami Katalończyków. Kluczowe podanie wykonał Messi obsługując Alexisa Sancheza, który fantastycznym, acz możliwe, że przypadkowym strzałem pokonał Diego Alvesa.

Przewaga Barcelony nie podlegała dyskusji i nieprzerwanie widzieliśmy ataki pozycyjne miejscowych i grę na połowie „Nietoperzy”. Drugiego gola na swoim koncie mógł mieć Alexis Sanchez. Reprezentant Chile po dośrodkowaniu Pedro znalazł się w świetnej sytuacji i kiedy wydawało się, że futbolówka po jego główce zamierza do siatki w górę pofrunął Diego Alves i popisując się spektakularną paradą uchronił swój zespół od straty trafienia.

Serca walenckich kibiców zadrżeć mogły przy strzale sprzed pola Sergio Busquetsa. Defensywa Balnquiengros skupiła się na mającym piłkę Messim, który oddał ją do Hiszpana, jednak ten koniec końców się pomylił. Im bliżej było końca pierwszej połowy, tym odważniej poczynała sobie Valencia. Strzał z dystansu Feghouliego i okazja Mathieu po rzucie rożnym były tylko zapowiedzią tego co stało się w 44. minucie…

A wtedy piłkarzom Pizziego udało odebrać się piłkę na połowie rywala. Dani Parejo, dyrygent gry w tym dniu podholował futbolówkę pod pole karne Barcelony, w idealnym momencie dostarczył ją do Feghouliego i poszedł za akcją, co przyniosło zyski, bo to właśnie Dani dopełnił formalności aplikując Katalończykom bramkę! Do przerwy 1:1!

Jeżeli ktoś myślał, że przy remisie, tuż po wznowieniu gry po przerwie Barcelona rzuci się na Valencię to mocno się pomylił! Doszło do sytuacji odwrotnej, to Los Ches wzięli sprawy w swoje nogi i wprawili Camp Nou w konsternację! Dośrodkowanie od Barragana najpierw trącił Paco, z wyjściem zawahał się Valdes, co wykorzystał Piatti, który mimo 163 cm wzrostu w powietrzu okazał się lepszy od katalońskich obrońców! 1:2!

Jednakże tylko pięć minut trwała radość Los Ches. Po zamieszaniu w polu karnym sędzia dopatrzył się zagrania ręką Ricardo Costy, mimo, iż piłka trafiła w jego bark. Szybko podjęty werdykt oznaczał rzut karny. Pomimo, iż Diego Alves wyczuł intencje Messiego nie zdołał obronić jego strzału. Ponownie remis.

Radujących się fanów Barcelony do porządku ponownie przywrócili piłkarze Valencii! Tym razem w roli głównej wystąpił Paco Alcacer. Wyrzutem z autu Feghouliego znalazł Barragan, a przy Algierczyku było szczęście było, które pomogło ostatecznie ograć obrońców, a potem dograć piłkę na szósty metr od bramki Valdesa. Tam znalazł się wspomniany wcześniej Paco, który dał Valencii prowadzenie nad mistrzami kraju!

Podopieczni Pizziego ewidentnie poczuli się bardziej pewni siebie i nie pozawalali Barcelonie na wiele. Katalończyków osłabił później Jordi Alba, który za brzydką blokadę biegnącego bez piłki Feghouliego otrzymał drugi żółty, a w konsekwencji czerwony kartonik. Protesty na nic się nie zdały, a boczny obrońca miejscowych musiał zejść z boiska.

Widoczna była gra o jednego więcej piłkarzy Valencii, którzy potrafili na połowie rywala stosować udany pressing. Barcelona miała trudne zadanie, jednak wciąż liczyła, ze losy spotkania może jeszcze odwrócić. „Nietoperzy” strzałem z dystansu postraszyć chciał Daniel Alves, a tuż przed samym końcem meczu stuprocentowej sytuacji nie wykorzystał Leo Messi. W obu przypadkach swoje pięć groszy dołożył golkiper Ches, Diego Alves, lecz muśnięć piłki przez Brazylijczyka arbiter mógł się nie dopatrzyć. Tymczasem w barwach Valencii zadebiutował Eduardo Vargas, który zastąpił Paco. Ponadto na placu gry pojawili się Fede i Michel.

Kiedy wybrzmiał ostatni gwizdek to wszystko, na co pracowała drużyna „Nietoperzy” stało się faktem! Po ponad jedenastu latach Valencia zdobyła Camp Nou. Mało, kto wierzył w walenckich piłkarzy, jednak ci na murawie pozostawili po sobie charakter, wolę walki, mnóstwo potu i poświecenia. Stała się rzecz wielka. Nikt nie strzelił Barcelonie na jej stadionie trzech goli w tym sezonie. Nikt nie zdobył jej „twierdzy”. Nikt nie zdołał wywieźć z jej stadionu choćby punktu. Zrobiła to Valencia. ¡Més que un club!

FC Barcelona - Valencia CF 2:3 (1:1)

Gole: Alexis, Messi - Parejo, Piatti, Paco

Barcelona: Valdés; Alves, Piqué, Mascherano, Alba; Busquets, Xavi (Iniesta, min. 66), Cesc (Tello, min. 77); Alexis, Messi, Pedro.

Valencia: Alves; Barragán, R. Costa, Mathieu, Bernat; Javi Fuego, Oriol Romeu; Feghouli, Parejo (Michel, min. 93), Piatti (Fede, min. 87); Alcácer (Vargas, min.73).

Linki do pobrania całego meczu:

Serwis I; połowa 1
Serwis I; połowa 2
Serwis II; połowa 1
Serwis II; połowa 2
Serwis II; cały mecz

Zachęcamy do obejrzenia skrótu spotkania:

Kategoria: Składy | Źródło: własne