Strona główna

Słodki smak... porażki?

Arkadiusz Bryzik | 27.07.2013; 22:03

Valencia 1:2 AC Milan

Mimo całkiem dobrej postawy i zdecydowanie lepszej gry niż w poprzednich meczach kontrolnych, Valencii nie udało się pokonać włoskiego Milanu. Nietoperze, zwłaszcza w ostatnich minutach meczu, całkowicie zdominowały przeciwnika i goście mogą zawdzięczać zwycięstwo tylko szczęściu (ewentualnie, nieudolności Jonathana Viery).

Zanim spotkanie się rozpoczęło, kibice i piłkarze oddali cześć ofiarom katastrofy kolejowej w Galicji. Po minucie ciszy arbiter zagwizdał po raz pierwszy.

Początek spotkania należał do gospodarzy. Choć klarownych sytuacji było jak na lekarstwo, a prym wiodły, mniej lub bardziej udane, strzały z dystansu, znaczna część gry prowadzona była na połowie Milanu.

Sygnał do ataku dawali Mathieu, Feghouli czy Ever Banega, ale dopiero interwencja Guaity postawiła pierwszego piłkarza przed 100% okazją. Na nieszczęście Nietoperzy, piłkarzem tym był Robinho, który po niepotrzebnym faulu walenckiego portero ustawił piłkę na jedenastym metrze. Strzał był jednak na tyle sygnalizowany, że Guaita nie miał większych problemów z obroną strzału, a dzięki interwencji Rami'ego, niebezpieczeństwo zostało prędko zażegnane.

Nie minęło jednak kilka chwil, a Brazylijski gwiazdor odkupił swoje winy. Po niecelnym podaniu Banegi, piłka trafiła do Robinho, który bez problemu umieścił piłkę w długim rogu bramki Valencii.

Kiedy wydawało się, że remis jest kwestią czasu (zmarnowana 100% okazja Jonasa) do głosu ponownie doszli goście. W zamieszaniu podbramkowym nieudolnie piłkę wybijał jeden z defensorów Valencii, a ta po pewnym czasie trafiła na 25 metr do Nigela De Jonga, który potężnym, mierzonym strzałem umieścił piłkę w siatce wychowanka Los Ches. Qué Golazo!

W drugiej połowie przewaga Valencii rosła z minuty na minutę, ale bramka padła padła dopiero w 53' minucie. Pięknym podaniem do Paco popisał się Jonas, a młody napastnik wyłożył piłkę jak na tacy do Dani'ego Parejo, który nie mógł w tej sytuacji spudłować.

Bardzo dużo świeżości w poczynania ofensywne zespołu wnieśli Juan Bernat i Federico 'Fede' Cartabia. Zwłaszcza ten drugi pozostawił po sobie świetne wrażenie i dwukrotnie mógł trafić do siatki gości.

Ostatnie 10 minut meczu to nieustanny szturm na bramkę Milanistów. Piłkarze Valencii prześcigali się w pudłowaniu, a zwycięzcą plebiscytu okazał się Jonathan Viera, który nie potrafił umieścić futbolówki za linią bramkową nawet z dwóch metrów.


Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 1:2 i do dalszej fazy pucharu trafił AC Milan. Nie jest to jednak koniec przygody z prestiżowym turniejem. W zależności od wyniku innego ćwierćfinału, Los Ches zmierzą się z Interem, bądź Chelsea.

Kategoria: Składy | Źródło: własne