Strona główna

Wywiad z Jonasem

Dominik Piechota | 11.04.2012; 17:42

Brazylijczyk wierzy w sukces

Gazeta Superdeporte przed meczem z Rayo Vallecano przeprowadziła wywiad z Jonasem Gonçalvesem. Brazylijski napastnik zaznaczał, że każdy z ostatnich siedmiu pojedynków należy traktować jak "finał". 28-latek powiedział także, że liczy na powtórzenie wyniku z pierwszego meczu z Rayo.

Czy zwycięstwo z AZ Alkmaar na Mestalla i świetna gra przeciwko Realowi Madryt może być punktem zwrotnym dla was w końcówce sezonu?

Myślę, że to dobry prognostyk. Musimy kontynuować naszą dobrą grę. Do końca sezonu pozostało niewiele czasu, więc musimy walczyć o nasze wspólne i indywidualne cele. W tym czasie pewnie wiele się wydarzy. Najważniejsze jest teraz zwycięstwo w lidze z Rayo Vallecano.

Ostatnio dopadł was mały kryzys. Czy uważasz dwa ostatnie mecze za udane?

Oczywiście. Wiele się w naszych występach zmieniło. Cierpieliśmy, bo nie mogliśmy zwyciężyć w lidze, a u siebie graliśmy słabo. Teraz jest inaczej, bo awansowaliśmy do półfinału Ligi Europy oraz zatrzymaliśmy Real Madryt na Santiago Bernabeu. Nasze nadzieje ponownie odżyły.

Zdarzyło wam się stracić mnóstwo ważnych punktów i spaść z trzeciej pozycji, ale Valencia nadal planuje awansować bezpośrednio do Ligi Mistrzów.

Wiemy, że nas na to stać. Choć straciliśmy wiele punktów to zdarza się to każdemu. Na przykład Malaga grała ostatnio dwa łatwe spotkania, a zdołała wygrać tylko jedno. Ostatnie mecze ligowe będą trudne dla każdego, bo rywale mają wyznaczone cele, których nie odpuszczą. Jedni walczą o Ligę Mistrzów, inni o Ligę Europy, a jeszcze inni o utrzymanie. Każdy będzie chciał wygrać, więc czeka nas ekscytująca końcówka.

Czyli ostatnie mecze będą decydujące?

Tak. Czeka nas siedem finałów, o których już teraz myślimy, bo żaden z nich nie będzie łatwy. Musimy wygrać!

Czy ostatnio lepiej gra wam się na Mestalla?

Tak, bo przeciwko AZ Alkmaar sprawiliśmy niezłe wrażenie. Fani zaczęli nas na dobre wspierać i okazali niezmierne poparcie dla każdego. W dużym stopniu liczymy na ich pomoc, bo dobra gra na własnym stadionie łatwiej pozwala osiągać wyznaczone cele.

U siebie rozegracie cztery spotkania ligowe. One będą kluczowe?

Będą niezbędne. To szczególnie ważne, aby zdobywać punkty w domu, bo tutaj zazwyczaj gramy ofensywniej. Pozostały nam cztery mecze na Mestalla i musimy wygrać każdy z nich.

Co was czeka w najbliższym meczu z Rayo?

Oni podchodzą do meczu zmotywowani po ważnej wygranej 6:0 nad Osasuną. Przyjadą na Mestalla pewniejsi siebie. Na ich stadionie było bardzo dużo walki, więc myślę, że czeka nas trudny pojedynek.

Co pokaże Valencia w domu po przegranych meczach z Saragossą i Mallorcą?

Musimy zapomnieć o tamtych spotkaniach i skupić się na naszej grze, w której powinniśmy być silni i efektywni. Będziemy musieli wykazać się cierpliwością i kontynuować ostatnią dobrą serię.

Swojego pierwszego ligowego gola w tym sezonie strzeliłeś właśnie Rayo. Pewnie dobrze wspominasz tamten mecz?

Chciałbym, abyśmy powtórzyli tamten pojedynek i wygrali. Zobaczymy, czy uda mi się zdobyć bramkę i pomóc drużynie. Byłoby cudownie.

Przygotowałeś jakąś specjalną celebrację?

Nie, nie wymyśliłem niczego szczególnego. Ilekroć strzelę gola, czynię znak krzyża. W Brazylii też powtarzałem ten religijny gest.

W tym sezonie zdobyłeś cztery bramki w lidze, ale we wszystkich rozgrywkach masz dwanaście goli. Jesteś zadowolony z tych osiągnięć?

Myślę, że tak, bo to pozytywne statystyki. To mój pierwszy pełen sezon tutaj i jestem bardzo zadowolony. Wiadomo, że w przyszłym sezonie będę starał się poprawić ten wyczyn, ale wiem, że zrobiłem wiele dobrych rzeczy dla drużyny. Bardziej grałem jako asystent, co również jest ważne. Musimy jednak stale się poprawiać i pracować dla dobra Valencii.

Bardzo udanie towarzyszyłeś Soldado w tym sezonie, ale przeciwko Rayo nie zagracie razem.

Nie wiem. Nie wiem czy zagram, ale to oczywiste, że zawodnicy wybrani przez trenera będą gotowi do występu w stu procentach. Trzeba koniecznie dopisać sobie trzy punkty po starciu z Rayo.

Soldado stanowi ważny punkt w twojej indywidualnej grze?

Oczywiście. I dla mnie, i dla Valencii. To świetny strzelec, ale przecież mamy także Aritza Aduriza, który również jest świetnym napastnikiem. W naszej taktyce mamy wiele uzupełnień w razie braku jednego lub drugiego z nich.

W ofensywie zespół tworzy wiele ciekawych i drużynowych akcji.

Zwłaszcza kiedy gramy u siebie, ale na wyjeździe jest podobnie. Taka jest nasza strategia, a wszystko zaczyna się od odpowiedniego rozegrania w środku pola. Dzięki temu idzie nam doskonale i mamy dobry sezon. Walczymy o Ligę Mistrzów oraz jesteśmy w półfinale Ligi Europy, lecz przed nami jeszcze walka o osiągnięcie tych celów.

Jak się czujesz grając na różnych pozycjach?

Tutaj w Valencii gram inaczej, niż w Brazylii, ale lubię grać w ten sposób.

Kategoria: Wywiady | Źródło: Superdeporte