Strona główna

Zaragoza vs. Valencia - zapowiedź

Arkadiusz Bryzik | 26.10.2011; 16:30

Przed meczem z Zaragozą

Ostre lanie, jakie ostatnimi laty piłkarzom Valencii sprawiał Real Zaragoza na La Romareda, z pewnością nie napawa optymizmem przed kolejnym spotkaniem tych drużyn. W ostatnich 2 latach "Nietoperze" dwukrotnie zostali zmuszeni uznać wyższość rywali i do domu wracali z bagażem kolejno 3 i 4 bramek.

Jednak jeśli Emery poważnie myśli o utrzymaniu posady w stolicy Lewantu i świętowaniu z Valencią wywalczenia trofeum Ligi Mistrzów, takie mecze jak te na La Romareda wygrywać musi. Nawet pomimo faktu, że we wtorek czeka nas kolejny "mecz o wszystko".

We wstępie tejże zapowiedzi przytoczone zostały niemiłe fakty z przeszłości. Valencia rok temu doznała bolesnej porażki 0:4, która co prawda nie miała przełożenia na końcowy układ tabeli, ale wprawiła kibiców Los Ches w nieprzyjemne uczucie zażenowania. Nie inaczej było dwa lata temu, kiedy to "Nietoperze" poległy stosunkiem bramek 0:3.

Czasy teraźniejsze

Czający się gdzieś w niedalekiej przyszłości mecz z Leverkusen, mogący przesądzić o być albo nie być Valencii w dalszych etapach Ligi Mistrzów, zapewne zmusi trenera do popełnienia nieznacznych zmian w pierwszej jedenastce, głównie jednak w formacji defensywnej. Wszak ten doskonale zdaje sobie sprawę, że odpadnięcie już w fazie grupowej tych elitarnych rozgrywek nie przysporzy mu sympatii zarządu.

Dość jednak o Lidze Mistrzów, skupmy się na ligowym boju. Do walki o trzy punkty desygnowany zostanie zapewne lekko zmieniony skład. Do pierwszej jedenastki powrócić ma Angel Dealbert, o którym trener od kilku miesięcy zdaje się nagminnie zapominać. U jego boku wystąpić ma nieoceniony Victor Ruiz, natomiast uzupełniać ich na flankach powinni Bruno i Mathieu. Środek pola należeć ma do Albeldy i Banegi, którzy grać będą za plecami kwartetu - Jonas, Piatti, Pablo, Soldado.

Sytuacja rywala

Zaragoza w lidze radzi sobie co najwyżej poprawnie, bowiem po 8 kolejkach zajmuje niskie, ale bezpieczne 14 miejsce. W ofensywie straszyć będą z pewnością Barrera, Postiga i García, natomiast dostępu do bramki strzec niczym własnego oka będzie Roberto.

Niemniej jednak więcej atutów zgoła piłkarskich posiada Valencia. Javier Aguirre będzie musiał poważnie się nagłowić, jeśli zechce powalczyć o trzy punkty w konfrontacji z gośćmi z Walencji. Lub po prostu liczyć na tradycyjną nonszalancję i brak koncentracji piłkarzy Los Ches.

Kategoria: Ogólne | Źródło: własne