Strona główna

Drużyna 19. kolejki Primera Division

Łukasz Kwiatek | 18.01.2011; 18:55

Kto zasłużył na wyróżnienie?

Bramka z połowy boiska oraz w trzydziestej sekundzie meczu, gol debiutanta w przełamaniu Sportingu Gijon, dwa trafienia pomocnika przebywającego na boisku przez dziewięć minut, remis Realu Madryt z ostatnim zespołem w tabeli, strzelecka niemoc Leo Messiego i Cristiano Ronaldo – ostatnia kolejka rundy jesiennej Primera Division dostarczyła wielu emocji.

Nawet z rzutu karnego – nie mówiąc już o wielu mniej beznadziejnych sytuacjach – nie dał się pokonać David de Gea. Młody bramkarz uratował Atletico, broniące prowadzenia po czerwonej kartce dla kapitana „Los Colchoneros” - Antonio Lopeza.

Zdegustowana stratą punktów Realu Madryt na boisku pogrążonej na dnie tabeli Almerii, madrycka prasa skupia się przede wszystkim na liczeniu rzutów karnych, które arbiter powinien podyktować na korzyść „Królewskich”. Wytrwale rachującym błędy sędziego dziennikarzom umknęła gdzieś heroiczna postawa gospodarzy, nagrodzonych remisem za skrupulatną grę całej defensywy. Szczególnie dużym opanowaniem w pojedynkach z Cristiano Ronaldo czy Angelem Di Marią wykazywał się 21-letni Michel Macedo. Nieoczekiwanym bohaterem Valencii stał się Jeremy Mathieu. Po serii rozczarowujących, słabych lub fatalnych występów, w starciu z Deportivo Francuz strzałem z ostrego kąta wyprowadził Valencię na prowadzenie i w dodatku nie popełnił w defensywie niczego, po czym ekspresyjny i żywiołowy trener Unai Emery mógłby własnymi rękami zrobić sobie krzywdę.

Sporo wymagających pojedynków z napastnikami Sevilli wygrał Victor Ruiz, solidnie ubezpieczający przedpole bramki Espanyolu. Podobnie dobrze w defensywie spisał się kapitan Villarrealu Gonzalo Rodriguez. Argentyńczyk niezliczoną ilość razy przejmował piłkę, a strzeloną bramką uchronił „Los Amarillos” przed nerwową końcówką meczu Osasuną.

Nareszcie tak, jak od niego się oczekuje, zaczyna grać Javi Martinez. Mistrz świata z RPA przeprowadzał udane dryblingi w środku boiska, potrafił utrzymać się przy piłce nawet będąc osaczony przez trzech rywali i strzelił bramkę głową. Podobny występ zaliczył kapitan Realu Saragossa Gabi – nieustępliwy, waleczny w defensywie i kreatywny piłkarz pokonał bramkarza Levante strzałem z dystansu po udanym rajdzie z piłką, dając swojej drużynie punkty bezcenne w kontekście walki o utrzymanie. Borja Valero uzbierał już wystarczający materiał dowodowy, by ogłosić go najcelniej dogrywającym piłkarzem ligi. Pomocnik Villarrealu z precyzją Tigera Woodsa asystował przy bramce Marco Rubena i wykonał dwa rzuty rożne, po których padły dwie kolejne bramki.

Dwumiesięczna absencja Pablo Osvaldo na razie nie jest w Espanyolu odczuwana, bowiem snajperskie obowiązki wziął na siebie Jose Callejon. Skrzydłowy, ceniony przede wszystkim ze względu na szybkość i zwrotność, wykorzystał dwie z nielicznych sytuacji, jakie w meczu z Sevillą stworzyli sobie „Los Pericos”. Dwiema asystami po dokładnych, inteligentnych przerzutach i bramką z rzutu karnego przyczynił się do pogromu Getafe Xabi Prieto, największa gwiazda Realu Sociedad.

David Villa dokonał rzadkiej dla siebie sztuki – w jednym meczu zdobył tyle samo bramek, ile razy był łapany na spalonym. Dzięki dwóm trafieniom El Guaje posiada na koncie 14 goli, natomiast licznik odgwizdanych ofsajdów zatrzymał się na 46.

Jedenastka kolejki: De Gea (Atletico) – Michel (Almeria), Gonzalo (Villarreal), Victor Ruiz (Espanyol), Mathieu (Valencia) – Martinez (Bilbao), Gabi (Saragossa) – Xabi Prieto (Sociedad), Valero (Villarreal), Callejon (Espanyol) – Villa (Barcelona)

Rezerwowi: Guaita (Valencia), Cases (Sporting), Iniesta (Barcelona), David Lopez (Bilbao), Aranburu (Sociedad), Granero (Real Madryt), Reyes (Atletico)

Vicente Guaita zaczyna być Świętym Guaitą” – napisał na łamach Superdeporte Andres Garcia, czyniąc aluzję do nazywanego „Świętym” Ikera Casillasa. Wygląda na to, że Valencia doczekała się wychowanka, który mógłby na długo zadomowić się pomiędzy słupkami. W niedzielę, dzięki instynktownej interwencji, zachował czyste konto.

Nacho Cases nie mógł sobie wyobrazić lepszego debiutu na El Molinon. 23-latek strzelił bramkę w spotkaniu z Herculesem, co pozwoliło Sportingowi odnieść zwycięstwo po serii 11. ligowych meczów bez wygranej. Redakcja „Asa” nie wahała się wybrać go na piłkarza meczu. Rozstrzelał się ostatnio Andres Iniesta. Drugi piłkarz ubiegłego roku w plebiscycie FIFA i France Football trafił do siatki z kilkunastu metrów, a w całym meczu z Malagą dostarczył partnerom z Barcelony kilka interesujących podań. Pojawienie się na boisku Estebana Granero i jego cenna bramka, zdobyta z niełatwej pozycji, dała Realowi Madryt nadzieję na trzecie z rzędu odwrócenie losów meczu.

Co można zrobić na boisku, grając jedynie dziewięć minut? Zdobyć dwa gole – od soboty może dumnie odpowiadać Mikel Aranburu. Wprowadzony w końcówce spotkania pomocnik Realu Sociedad zdążył oddać dwa strzały na bramkę Getafe. Obydwa znalazły się w siatce. Jeśli David Lopez mecz bez asysty oraz trafienia w słupek z rzutu wolnego uznaje za stracony, to spotkania z Racingiem definitywnie nie może uznać za nieudane. A skrzydłowemu Bilbao wychodziło nie tylko kopanie piłki stojącej nieruchomo. Niewielu piłkarzy przeprowadziło aż tyle dryblingów w 19. kolejce co Jose Reyes. W dodatku, skrzydłowemu Atletico udało się strzelić bramkę w drugim kolejnym ligowym meczu.

Nagrody indywidualne i specjalne wyróżnienia:

Nagroda im. Władysława Kozakiewicza – Antoine Griezmann (Real Sociedad). Urodzony we Francji Griezmann celebrował zdobytą w meczu z Getafe bramkę, prowokacyjnie pokazując herb Kraju Basków kibicom rywali, mieszkającym na obrzeżach stolicy Hiszpanii. Po meczu przeprosił za swoje zachowanie.

Nagroda im. Paula Ricceura – Iker Muniain. Również Bask wyróżnił się obfitą w zawiłą symbolikę, trudną do interpretacji celebracją bramki. Muniain – nazywany przez kolegów z Bilbao Bartem Simpsonem, ze względu na podobieństwo do bohatera znanego serialu animowanego - zaprezentował przed kamerami jeden ze swoich ochraniaczy, z nadrukowanym obrazkiem Barta Simpsona, będącego w pozie „bezpośredniej i wymownej prezentacji podstawy pleców, przy opuszczonych spodniach”. W rozmowie z reporterami agencji EFE Muniain stwierdził, że był „trochę” przygotowany do swojego wystąpienia.

Strzał kolejki, nagroda im. Marka Citko: Cani (Villarreal). Jeszcze długo będzie podziwiany na całym świecie gol z połowy boiska autorstwa Caniego. Skrzydłowy Villarrealu przejął podanie zawodnika Osasuny i uderzył na bramkę bez marnowania setnej sekundy na rozważanie swojej decyzji.

Nagroda Ministerstwa Propagandy – Jose Mourinho (Real Madryt). Trener Realu zażyczył sobie, by arbiter Perez Lasa, który miał celowo sędziować przeciwko „Królewskim” i okradać ich z rzutów karnych, już nigdy nie prowadził meczów Realu ani Barcelony. Mourinho nie jest świadom, że gdyby trenerzy innych drużyn po każdym kontrowersyjnym meczu stawiali takie żądania, w Hiszpanii szybko zabrakłoby ludzi spełniających ich kryteria. Piłkarze Realu i tak wykonywali w tym sezonie już sześć jedenastek, zaś przeciwko nim podyktowano jedną. Żaden inny zespół w lidze nie ma choć w połowie tak dobrych statystyk pod tym względem.

Nagroda im. Usaina Bolta – David Barral (Sporting). Najszybciej strzelona bramka w tym sezonie padła w trzydziestej sekundzie spotkania Sportingu z Herculesem, gdy po dośrodkowaniu Canelli piłkę do siatki skierował David Barral.

Artykuł napisany dla portalu Interia.pl

Kategoria: Ogólne | Źródło: Interia.pl