Strona główna

Czego można spodziewać się po Bilbao?

Ulesław | 02.10.2010; 16:38

Analiza zespołu Basków

Joxer, założyciel i redaktor serwisu fanów Athletic Bilbao, specjalnie dla vcf.pl podzielił się swoją wiedzą na temat zawodników i taktyki Los Leones, dzisiejszych rywali Valencii w ramach szóstej kolejki Primera Division.

Athletic Bilbao najczęściej stawia na siłowy futbol i grę z wykorzystaniem doskonałych warunków fizycznych swoich piłkarzy, którym przy okazji nie brakuje techniki. Piłkarzy Valencii z pewnością czeka trudne spotkanie. Na brak zadań nie powinni narzekać boczni obrońcy Valencii – najgroźniejsze akcje Baskowie przeprowadzają skrzydłami, licząc na dośrodkowanie na głowę rosłego Fernando Llorente. Na Mestalla pojawi się dzisiaj zespół zbudowany z wychowanków – aż 13 piłkarzy w kadrze szkoliło się w słynnej szkółce w Lezamie.

Kogo zobaczymy na boisku?

Bramki Los Leones strzec będzie 29-letni Gorka Iraizoz. Choć zdarzają mu się błędy, jak w spotkaniu ze Sportingiem, najczęściej jest pewnym punktem drużyny

Na prawej obronie zagra Andoni Iraola, piłkarz rozgrywający co roku najwięcej spotkań w kadrze, nie licząc Gorki Iraizoza. Niezmordowany boczny obrońca, któremu wciąż mało wypadów naprzód. Dzięki swojej szybkości, technice i celnych dośrodkowaniach potrafi stworzyć wielkie zagrożenie w polu karnym rywali, jednak gorzej wypada w grze defensywnej. Vicente del Bosque często zastanawia się, czy nie wysłać mu powołania do reprezentacji. Po lewej stronie defensywy zagra 18-letni Aurtenetxe. To podobny do Iraoli przypadek ofensywnego bocznego obrońcy. Młodzieniec nie boi się dryblować i może celnie dośrodkować, ale miewa kłopoty z powrotem na czas w przypadku kontrataku.

Szybkość, odbiór, gra w powietrzu, czytanie gry – to wszystko to zalety Mikela San Josego, ubiegłorocznego odkrycia w zespole Bilbao. To 21-latek jest najpewniejszym piłkarzem w całej formacji defensywnej. Pauzującego za czerwoną kartkę Amorebietę zastąpi Ustaritz, szybki środkowy obrońca, który nie gra jednak tak dobrze głową jak San Jose czy Amorebieta. Dobrze radzi sobie w roli zmiennika i potrafi się pokazać nawet wtedy, gdy ma mało czasu na boisku. Jednak poddawany ostremu pressingowi, może zgubić piłkę.

Środek pomocy mają stworzyć Orbaiz i Javi Martinez. Pierwszy z tej dwójki to kapitan Bilbao, który omal nie wyleciał z drużyny za niesportowe zachowanie na boisku i faule bez piłki w poprzednim sezonie. Gra bardzo agresywnie. Z kolei Martinez to piłkarz bardziej kreatywny i lepszy technicznie, choć w tym sezonie nie zapuszcza się już tak często do przodu, jak w ubiegłym roku.

Gabilondo to klasyczny lewy pomocnik, według Marki to on znajdzie się w wyjściowej jedenastce. Świetnie wykonuje stałe fragmenty i pamięta o wspieraniu kolegów defensywie. Nie jest tak szybki jak pozostali partnerzy z ataku czy ze skrzydeł, ale więcej od nich widzi na boisku i lepiej podaje. Gurpegi to człowiek od czarnej roboty, wojownik. Jego naturalną pozycją jest środek pomocy, ale Caparros lubi stawiać go na prawym skrzydle. Szczególnie, jeżeli chce zneutralizować skrzydłowych rywali.

W roli cofniętego napastnika zagra Igor Martinez, motor napędowy ataku Bilbao. Jest bardzo ruchliwy i trudny do upilnowania, ale nie zachwyca wykańczaniem sytuacji - pomimo kilku dobrych okazji, nie wpisał się jeszcze na listę strzelców. Najlepszy strzelec Bilbao to oczywiście Fernando Llorente, filar i główny snajper zespołu, od niedawna stały bywalec kadry Vicente del Bosque. Potężnie zbudowany, ale nie plącze się o własne nogi, dysponuje świetną techniką. Strzelił już w tym sezonie trzy bramki, choć gdyby nie problemy z ustawieniem celownika, mógłby mieć więcej trafień na koncie.

Jeżeli nie wszystko pójdzie zgodnie z planem Caparrosa, szkoleniowiec Bilbao może rzucić do ataku atakujących skrzydłowych: Susaetę i Ikera Muniaina. Pierwszy z nich to uniwersalny piłkarz, zdolny grać na każdej pozycji w ofensywie, obdarzony przede wszystkim świetnym dryblingiem. Mikroskopijnych wymiarów Muniain, niespełna 18-letni lewy napastnik, w grze przypomina Leo Messiego. W swoich rajdach z piłką bazuje na szybkości i zwrotności, nieosiągalnej dla niejednego defensora. Największy talent w szeregach Bilbao nie gra regularnie w pierwszym składzie dlatego, że Caparros woli zrównoważyć skład bocznymi pomocnikami zdolnymi spełniać zadania defensywne.

Dwa systemy Caparrosa

Kontuzja Gaizki Toquero i przebicie się do pierwszego składu dynamicznego Igora Martineza wpłynęło na zmianę klasycznego 4-4-2 na 4-2-3-1, system bardziej przypominający grę Valencii. Fernando Llorente, najbardziej wysunięty zawodnik w takim ustawieniu, ma za zadanie wygrywać główkowe pojedynki, a cofnięty Martinez włącza się do ataku z drugiej linii.

W środku pomocy grają przy takiej taktyce kreatywny Javi Martinez i Gurpegi, najczęściej ograniczający się do rozbijania ataków rywali. Na skrzydłach najczęściej występują Suaseta i Gabilondo, którzy daleko zapędzają się z piłką i wrzucają ją w pole karne na rosłego Llorente. Jeżeli w akcji uczestniczą boczni obrońcy, zwykle dość aktywni z przodu, skrzydłowi starają się ubezpieczać tyły i środek boiska, a w pole karne wpada Javi Martinez, również znany ze świetnej gry głową. Jeżeli dośrodkowanie jest zbyt wysokie, nawet na głowę Llorente czy Martineza, na długim słupku stara się zamykać akcję drugi skrzydłowy. Oczywiście, nie każda sytuacja musi kończyć wysoką piłką na Llorente - czasami skrzydłowi zgrywają na jedenasty metr, gdzie może wbiegać któryś z Martinezów, gotowy pokonać bramkarza silnym strzałem. Podopieczni Caparrosa rzadko strzelają z dystansu. Jedynie Gabilondo i Javi Martinez mogą pochwalić się niezłym uderzeniem, ale i tak najczęściej szukają możliwości dośrodkowania.

W przypadku większości meczów wyjazdowych i przeciwko silniejszym rywalom, Los Leones stosują ustawienie 4-3-3, próbując przede wszystkim uniemożliwiać rywalom swobodne rozgrywania piłki w środku pola. Przewagę w środkowej strefie mają zapewnić Gurpegi, Orbaiz i Javi Martinez, najbardziej ofensywnie grający z całej trójki.

W bocznych strefach ataku operują wtedy Muniain i Igor Martinez, rzadziej Susaeta, a na środku ataku gra niezastąpiony Llorente. Wobec braku klasycznych skrzydłowych, bardzo ofensywnie grają boczni obrońcy, których częste rajdy mają asekurować środkowi pomocnicy. Nie zawsze są oni w stanie wywiązywać się ze swych zadań, dlatego przy takim ustawieniu Bilbao często traci bramki po kontratakach.

Co może zgubić Basków?

1) Prostopadłe podania. To najbardziej zabójczych broni przeciwko Athletic. Kuleje w Bilbao krycie piłkarzy, którzy z drugiej linii wychodzą do prostopadłych piłek.

2) Strzały z dystansu. Często zdarza się, że przed polem karnym niepilnowani rywale mają wystarczająco dużo miejsca, by razić bramkę Gorki Iraizoza strzałami z dystansu.

3) Nieskuteczność, czasami wywołana brakiem odpowiedniego wsparcia dla osamotnionego w ataku Llorente.

4) Spadek formy Javiego Martineza. Kluczowy dla Bilbao piłkarz nie jest w najlepszej dyspozycji. Nie włącza się tak często w akcje ofensywne i gra bardziej statycznie, niż przed rokiem.

5) Eksperymenty Joaquina Caparrosa. Zarówno personalne jak i taktyczne pomysły trenera Basków często okazują się niewypałami. Trener ma również problemy z nauczeniem zawodników odpowiedniej gry taktycznej.

Siła Bilbao

1) Gra w powietrzu, zarówno w obronie jak i ataku. Jeżeli Valencia liczy na bramki z głowy po wrzutkach na Sodado albo Aduriza, to skoczni defensorzy Bilbao mogą udaremnić taką taktykę.

2) Przygotowanie kondycyjne i siła fizyczna. Piłkarze Bilbao potrafią zabiegać na boisku każdego, a agresywną grą mogą obrzydzić rywalom próby gry kombinacyjnej.

3) Stałe fragmenty gry. Wiele wrzutek na Fernando Llorente albo Javiego Martineza zakończyło się bramką.

4) Gra skrzydłami. Niejeden mecz Athletic wygrało dzięki szybkości i technice bocznych pomocników i obrońców, zdolnych posłać mierzone dośrodkowania w pole karne.

Artykuł zredagowany na podstawie analizy przygotowanej przez Joxera.

Kategoria: Ogólne | Źródło: analiza: Joxer | przewidywany skład: Marca