Strona główna
Ci, którzy spodziewali się wojny pomiędzy Quique Sanchezem Floresem, a Amedeo Carbonim będą niepocieszeni. Szkoleniowiec Nietoperzy postanowił nie przejmować się słowami Włocha, który w wywiadzie dla hiszpańskiej prasy skrytykował go oraz jego pracę i uznał głównym winowajcą słabych wyników Valencii. Mister powiedział, że nie będzie odpowiadał na słowa Włocha do niedawna pełniącego funkcję dyrektora sportowego Los Ches, ponieważ nie pozwala mu na to jego dobre wychowanie.

"Tak naprawdę to niewiele wiem na temat tego, co o mnie powiedział Amedeo Carboni, jednak pogłoski do mnie dotarły. Moje dobre wychowanie nie pozwala mi jednak na to, bym odpowiedział na słowa ex - dyrektora sportowego. Życzę mu jak najlepiej i nie mam zamiaru na łamach prasy wypowiadać złośliwych słów pod jego adresem. Dla mnie ważna jest jedynie przyszłość klubu i koncentruję się na tym, by jak najlepiej przygotować drużynę do nowego sezonu. Nie mam zamiaru tracić czasu na słowne przepychanki z ludźmi, którzy nie pracują już w tym klubie." - powiedział szkoleniowiec.

Trener Los Ches nie ma natomiast kłopotów z nowym dyrektorem sportowym Nietoperzy - Miguelem Angelem Ruizem: "To dla mnie przyjemność współpracować z takim człowiekiem. Jest osobą otwartą na propozycje innych i zawsze wysłucha tego, co ma do powiedzenia druga strona. Nie mam wątpliwości, iż nasza współpraca będzie owocna w sukcesy o jakich marzą fani zespołu."

Kategoria: Wywiady | Źródło: AS