Strona główna

Albiol prawie wybucha płaczem

Zibi | 30.06.2009; 23:45

Grupa kibiców zgromadzonych wczoraj na lotnisku w Valencii oczekiwała tylko jednego – spotkania z reprezentantem Hiszpanii, Raúlem Albiolem. Fani, fanki piłkarza i klubu bardzo ciepło powitały byłego stopera Los Ches, urządzając na jego cześć szczególne przyjęcie.

Gdy o godzinie 16.14 wylądował, z pewnością nie wiedział, co czeka go za drzwiami. Z surowym wyrazem twarzy i z pewnym napięciem wyszedł jako pierwszy. Nowy nabytek Realu Madryt sumienie ma czyste, ilekroć powtarzał, że „zawsze myśli o kontynuowaniu kariery w Valencii”. Nigdy wcześniej nie był jednak w podobnej sytuacji. Nie wie, jak zareagują ludzie. To chyba normalne. Każdy z nas czułby się tak samo.

Młodzi kibice oczekiwali na niego trzymając w rękach lub ubrane na sobie koszulki z numerem „4”, z przygotowanymi prezentami, dedykacjami, ze łzami w oczach. Raúl wzrusza się i jest nawet gotów gorzko zapłakać podczas przyjmowanych podziękowań.

„Kiedy widzisz tych ludzi, to całkiem normalne, że się wzruszasz. Nie jest łatwo odchodzić, gdy ktoś kocha cię tak, jak tu” – wyznał.

Urodzony w Vilamarxant zawodnik powrócił z Republiki Południowej Afryki już jako madridista, lecz szybko napomknął, iż wylądował „w swoim domu”. Przypomniał ponadto, że „zawsze chciał kontynuować karierę w Valencii. Bardzo podobała mi się wizja gry w tym zespole przez kolejne lata, nigdzie nie musiałem się przenosić. Trudna sytuacja klubu, zmiana władzy i dobra oferta sprawiły, że muszę opuścić drużynę. Moją intencją było kontynuowanie tutaj kariery, ale w piłce nożnej wszystko zmienia się w mgnieniu oka”.

Były obrońca „Nietoperzy” docenił wsparcie klubu oraz kibiców, jakim został obdarzony i przyznał: „wciąż będę Valencianistą”. – „Jasne, że jestem Valencianistą, moja rodzina pochodzi z Valencii i ja ciągle nim będę. To jedynie mój zawód, zawsze będę mile wspominał chwile, jakie tu spędziłem”.

Hiszpan skomentował transfer do Realu w ten sposób: „Od dłuższego czasu wiedziałem, że Madryt interesował się mną. Zarząd podjął decyzję o zaakceptowaniu oferty, rozpoczynam więc nowy etap w swoim życiu”.

„Pragnę wszystkim podziękować za piękne lata gry, za to, że darzyliście mnie zaufaniem, a także wsparciem z waszej i z władz klubu strony. Nie odchodzę z bólem, Valencia jest i będzie moim domem, grałem w zespole od najmłodszych lat, z czego jestem bardzo dumny. Otrzymałem szansę gry w pierwszym składzie, co wykorzystałem i czym mogłem cieszyć się przez cztery lata. W każdym meczu dawałem z siebie wszystko”.

Kończąc, Albiol powiedział: „Muszę być profesjonalistą, dlatego muszę też kontynuować moją podróż. Rozpoczynam nowy etap, mam zamiar z niego korzystać i cieszyć się nim”.

Fotografie: 1, 2, 3, 4

Kategoria: Wywiady | Źródło: SuperDeporte