Strona główna

Raúl Albiol, najnowszy nabytek Realu Madryt, występem przeciwko drużynie RPA w meczu o trzecie miejsce zakończył pobyt na Pucharze Konfederacji i wkrótce wraca do kraju. W przyszłym tygodniu zamierza się pożegnać ze wszystkimi kibicami i kolegami z drużyny, ale jeszcze podczas zgrupowania reprezentacyjnego ciepło wypowiadał się przed kamerami o swym byłym klubie. Co ciekawe, wstrzymał się za to od rozmowy dotyczącej nowego zespołu.

Albiol stwierdził, że zgoda na transfer do Realu jest dobra dla wszystkich stron. Dodał, że może teraz tylko dziękować wszystkim fanom Valencii za wsparcie, którego zawsze mu udzielali. Zawsze będę nosił w sercu Valencię - zapewniał.

Pytany o przyszłość Davida Villi, ciągle znajdującego się na liście życzeń Florentino Péreza, Albiol zażartował, że zawsze lepiej grać jest z Villą, aniżeli przeciwko niemu. Raul wyznał też, że przez te wszystkie lata w Valencii bardzo zaprzyjaźnił się z kolegami z drużyny i po przeprowadzce nadal chce podtrzymywać wzajemne kontakty.

Pomimo nalegań dziennikarzy, najnowszy nabytek Realu nie chciał wypowiadać się o swej nowej drużynie, nieodmiennie powtarzając, że przyjdzie czas na rozmowę o Królewskich, gdy zostanie już oficjalnie zaprezentowany. Tak lojalne stanowisko Albiola wobec byłego klubu przykuło uwagę dziennikarzy walenckiej prasy, która zaczęła sugerować, iż Raúl bardzo rozczarował się na władzach Valencii, które przystały na propozycję Péreza, zasłaniając się wygasającym za 2 lata kontraktem reprezentacyjnego stopera. Padały takie określenia jak zdegustowany czy zrezygnowany, bowiem jeszcze przed kilkunastoma dniami, Albiol zapewniał prasę, że w Valencii chciałby pozostać do końca swej kariery. Niemniej, przytaczane wyżej słowa Raúl - o najlepszym możliwym rozwiązaniu - sugerują, że Albiol rozumie decyzję władz Valencii, które poświęciły swego wychowanka dla podreperowania klubowych finansów.

Kategoria: Ogólne | Źródło: Las Provincias / Super Deporte