Strona główna

Bask był niezmiernie zadowolony z pracy, jaką wykonali jego podopieczni sobotniego wieczoru oraz z tego, że stawili czoło wielkiej drużynie, rywalizując z nią jak równy z równym.

Unai Emery nie był w pełni usatysfakcjonowany z końcowego rezultatu spotkania, ale remis z takim zespołem jak Barcelona przyjmuje z godnością.

„Włożyliśmy w spotkanie bardzo dużo wysiłku, graliśmy dobrze. Barcelona jest rywalem, przeciwko któremu musisz dołożyć wszelkich starań, jeśli chcesz odnieść zwycięstwo czy zremisować. Jesteśmy w połowie zadowoleni, ponieważ dążyliśmy do wygranej. Musimy jednak pamiętać o tym, że stawiliśmy czoło wielkiej drużynie. Podział punktów nie jest tym, czego oczekiwaliśmy, lecz myślę, iż możemy być zadowoleni. W prawie wszystkich spotkaniach Barça dominuje, co zwiększa różnicę pomiędzy zespołami, ale tym razem tak nie było, ponieważ przez większą część meczu to my kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku. Chcieliśmy odebrać jej własną osobowość i pokazać naszą twarz, zaprezentować atuty. Wprawdzie nie wygraliśmy meczu, umknęły nam dwa oczka, ale jestem dumny”.

Odnośnie gry swojego zespołu, stwierdził: - „Bardzo się cieszę z intensywności utrzymywania się przy piłce i stwarzania sobie dogodnych okazji przez mój zespół. Jedynym zastrzeżeniem może być to, iż w drugiej części oddaliśmy pole przeciwnikom, a powinniśmy byli dłużej grać piłką oraz kreować bramkowe okazje”.

„Nietoperze” pokrzyżowały plany Guardioli, a publiczność niosła Los Ches głośnym dopingiem – twierdzą dziennikarze. Oto, co na ten temat powiedział Emery: - „Najistotniejsza dla drużyny była wygrana, za to kibice za wszelką cenę chcieli pomóc ulubieńcom odnieść sukces, to piękne. Każdego z nich z pewnością napawała duma, kiedy widzieli tak zaciekle walczących piłkarzy. Teraz trzeba jednak spojrzeć na najbliższy pojedynek. Valencia grała po to, by zwyciężyć, choć punkt również pomoże nam w osiągnięciu postawionych sobie wcześniej celów”.

Opiekun Valencii oświadczył, że przeciwnicy „dysponowali piłkarzami o umiejętnościach wytrącania z równowagi, dlatego postanowiliśmy zaatakować rywala wyżej w taki sposób, by wywrzeć na nim presję. Były momenty, w których oni także bardzo naciskali, choć ogólnie założenia te zrealizowane zostały lepiej niż poprawnie”.

Według niego Pablo „z całą pewnością zasługuje na grę w Valencii. W takich potyczkach trzeba umieć się pokazać, a on wierzył w to i zapracował na nagrodę. Taką drogą musi podążać reszta zawodników”.

Trener FC Barcelony, Josep Guardiola, oznajmił: - „Muszę pogratulować Valencii tego meczu. To drużyna, która cudownie gra z kontrataku, potrafiąca ponadto wykorzystać najmniejszy błąd rywala. Nie winię za nic moich piłkarzy, nie stwierdzam też, że zagrali dobrze, ale mówimy tu o grze z wielkim zespołem, jakim jest Valencia”.

Kategoria: Wywiady | Źródło: Las Provincias