Pogrążonej w otchłaniach problemów ekonomicznych Valencii zajaśniało światło nadziei - Enrique Ortiz, właściciel Hercules Alicante, złożył ofertę kupna jednej z parceli Estadio Mestalla, proponując 70 mln euro. Właśnie teraz trwa narada zarządu, który od 18.00 debatować miał nad transakcją.
Dzisiejszy wieczór to ostatnia szansa na uratowanie klubu przed ogłoszeniem stanu niewypłacalności. Choć wpływy z oferty Ortiza to zaledwie połowa wymaganego minimum - zamknięty już, ubiegłoroczny budżet przewidywał 140 mln euro przychodów tytułem sprzedaży terenów Estadio Mestalla - to jednak 70 mln euro może pomóc Javierowi Gomezowi w przekonaniu Rejestru Handlowego, że ogłoszenie stanu niewypłacalności Valencii byłoby przedwczesne.
Propozycja Ortiza wydaje się dobrym wyjściem dla Valencii - w umowie ma widnieć zapis o możliwości ponownego odkupienia parceli, jeśli Valencia znajdzie inwestorów, pragnących kupić wszystkie działki. A właśnie takich inwestorów znaleźć łatwiej. Cała kwota z dzisiejszej transakcji miałaby zostać przeznaczona na spłatę wynoszących już 240 mln euro zobowiązań wobec banku Bancaja, który miałby po wszystkim udzielić nowego kredytu, wartego około 30 mln euro. Kwota ta pozwoliłaby uregulować zobowiązania wobec piłkarzy.
Plan ratowania Valencii nie opiera się tylko na sprzedaży terenów Estadio Mestalla - obecnie mówi się o możliwości odsprzedaży działki, na której stanąć miał hotel i galeria handlowa przy nowym stadionie, rozważana jest możliwość nowej emisji akcji, a w związku ze zbyt szeroką kadrą, zarząd zastanawia się nad możliwością administracyjnego zwolnienia części pracowników, co umożliwia odpowiedni przepis w hiszpańskim prawie.
Kategoria: Ogólne | Źródło: Las Provincias | SuperDeporte